Przerwane ostatnie obrady Sejmu przed wyborami. Powodem raport ws. Amber Gold?

Przerwane ostatnie obrady Sejmu przed wyborami. Powodem raport ws. Amber Gold?

Przesłuchanie Marcina P. przez komisję śledczą ds. Amber Gold
Przesłuchanie Marcina P. przez komisję śledczą ds. Amber Gold Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
„Rzeczpospolita” informuje o możliwych powodach przerwania ostatniego posiedzenia Sejmu tej kadencji. Dziennik podaje, że jest to ruch nastawiony na przesunięcie „niewygodnych” punktów na czas po wyborach. Jednym z nich ma być sprawozdanie z prac komisji śledczej ds. Amber Gold.

Przypomnijmy, że ostatnie posiedzenie Sejmu obecnej kadencji zostało zaplanowane na 11-13 września. Ostatecznie jednak posłowie zbiorą się jedynie w środę 11 września. Obrady zostaną wznowione po wyborach parlamentarnych 15-16 października. Szczegółowy harmonogram prac został opublikowany na stronie Sejmu. – Mój klub wniósł taka propozycję do prezydium Sejmu, żeby jutrzejsze posiedzenie ograniczyć do jednego dnia ze względu na krótka kampanię wyborczą i prośbę posłów, żeby mogli jechać do okręgów. Prezydium Sejmu podjęło decyzję, że posiedzenie zostanie przerwane po jutrzejszych obradach i dokończone 15 października – stwierdził we wtorek wieczorem wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Podobne wyjaśnienie przedstawiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Czytaj też:
Obrady Sejmu zawieszone. Nitras: Kaczyński ma w głowie szalony plan po wyborach

„Rzeczpospolita” twierdzi jednak, że takie tłumaczenie to tylko „zasłona dymna”. Jednym z powodów przerwania posiedzenia Sejmu ma być – według analizy dziennika – chęć przesunięcia na „po wyborach” sprawozdania z prac komisji śledczej ds. Amber Gold. Powód? W 600-stronicowym raporcie końcowym nie ma żadnych „politycznych fajerwerków”. Jest on mało odkrywczy i nie przedstawia nowych wniosków poza tymi, o których pisały już wcześniej media. Nie wskazuje też osób, które miały stać za Marcinem P., twórcą Amber Gold. „Komisja nie ustaliła, czy ktoś kierował Marcinem P. Posłom nie udało się ustalić, skąd P. miał środki na założenie Amber Gold, skoro do czerwca siedział w więzieniu z powodu niezapłacenia bankom 30 tys. zł (naprawienie szkody) i 3 tys. zł (grzywna)” – wylicza „Rzeczpospolita”. Zdaniem dziennika to, co miało być politycznym paliwem dla PiS-u, okazało się zbyt słabe, choć wnioski obciążają działanie aparatu państwowego za czasów PO-PSL.

Czytaj też:
Burzliwa debata nad wnioskiem o wotum nieufności dla Ziobro. Posłowie podjęli decyzję