Dlaczego Donald Tusk nie kandyduje na prezydenta? „Wyborcza” zwraca uwagę na rodzinę

Dlaczego Donald Tusk nie kandyduje na prezydenta? „Wyborcza” zwraca uwagę na rodzinę

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło:Newspix.pl / ABACA
Rezygnacja byłego premiera z walki o fotel prezydencki w 2020 roku wywołała wiele dyskusji i spekulacji. „Gazeta Wyborcza” postanowiła rzucić światło na możliwe przyczyny takiej, a nie innej decyzji Donalda Tuska.

We wtorek 5 listopada Donald Tusk poinformował, że nie planuje startu w wyścigu o fotel głowy państwa w 2020 roku. – Po głębokim namyśle podjąłem decyzję, że nie będę kandydował w zbliżających się wyborach prezydenckich. Ogłaszam tę decyzję dzisiaj, bo czas nagli, a nie chciałbym w żaden sposób utrudniać opozycji procesu wyłaniania kandydatów – powiedział polityk dziennikarzom TVN i Polsatu.

W ocenie byłego premiera „opozycja może wygrać te wybory, ale do tego potrzebna jest kandydatura nieobciążona bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a on sam takim bagażem jest obciążony od czasów, kiedy byłem premierem”. – Tym bardziej, że nie zamierzam się tych trudnych decyzji wypierać. Chcę też podkreślić, że będę bardzo mocno wspierał opozycję w tych wyborach i że wykorzystam każdą możliwość, aby nadal wzmacniać pozycję Polski w Europie i na świecie – podkreślił szef Rady Europejskiej.

Po decyzji Tuska rozległy się głosy mówiące, że jest to trzeźwa kalkulacja, a polityk ten zdawał sobie po prostu sprawę z braku swoich szans w starciu z Andrzejem Dudą. „Wyborcza” pisze, że Tusk po wyborach parlamentarnych miał jeszcze nadzieję na zostanie wspólnym kandydatem całej opozycji. Do czasu rozmowy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Z sondaży wynikało też, że były premier ma duży elektorat negatywny, co nie dawało mu dużych szans w ewentualnej drugiej turze.

„Wyborcza” pisze też, że na decyzję Tuska duży wpływ mogła mieć jego rodzina. Bliscy szefa Rady Europejskiej mieli namawiać go, by nie kandydował. Jak czytamy, chcieli uniknąć „piekła wylewającej się nienawiści z prorządowych mediów i ataków ze strony PiS”. Dodatkowym argumentem miała być podróżnicza pasja żony, która w wypadku zamknięcia w pałacu prezydenckim nie mogłaby być realizowana. Także dorosłe dzieci nie chciały znów przebywać w towarzystwie ochroniarzy.

Czytaj też:
Tusk nie kandyduje na prezydenta. „Zabrakło chusteczek w kioskach przy niektórych redakcjach”
Czytaj też:
Tusk rezygnuje, Kosiniak-Kamysz wzywa do prawyborów. Prof. Chwedoruk: I o to toczy się gra

Źródło: Gazeta Wyborcza