W środę 4 grudnia Szymon Hołownia poinformował za pośrednictwem Facebooka, że w najbliższą niedzielę – 8 grudnia – w gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbędzie się spotkanie z jego udziałem. „Coś się kończy, więc coś się zaczyna. Chcę z Wami o tym porozmawiać” – napisał. Z ustaleń Onetu wynika, że publicysta ma w trakcie wydarzenia ogłosić swój start w wyborach prezydenckich.
O tym, że Szymon Hołownia może wkroczyć do polityki spekulowano już od wielu tygodni. We „Wprost” już w połowie listopada pisaliśmy, że publicysta może stać się liderem nowego projektu politycznego. – Wiem, że jeden z biznesmenów opłacił badanie focusowe aby sprawdzić jak jest postrzegany Hołownia w kontekście kandydata na lidera politycznego, jakie jego cechy dostrzega opinia publiczna, a jakie są pożądane i należałoby je wykreować – mówił „Wprost” polityk opozycji. Z kolei "Polityka Insight" donosiło, że dziennikarz już od sierpnia pracuje nad swoim startem w wyborach. Ma zostać kandydatem obywatelskim i niezależnym, nie będzie się ubiegał o poparcie żadnej partii politycznej.
„Sprawa jest bardzo poważna”
Kilka dni temu Szymon Hołownia zamieścił wpis na swoim profilu na Faebooku, w którym podziękował za wsparcie. Bardzo się cieszę i jestem naprawdę poruszony tymi setkami (czy już raczej tysiącami) głosów wsparcia i zachęty, które teraz dostaję, opowieściami o nowej nadziei, którą ten pomysł w wielu miejscach i osobach obudził. Za pojawiające się też głosy krytyczne też dziękuję – jeśli wykraczają poza hejt, dają do myślenia – stwierdził. Publicysta podkreślił również, że „sprawa jest bardzo poważna a odpowiedzialne podejście do niej wymaga wielu badań, rozmów, namysłu, naprawdę ciężkiej pracy”.