SN publikuje uzasadnienie głośnej uchwały. „Sądy tracące niezależność zamieniają się w urzędy orzecznicze”

SN publikuje uzasadnienie głośnej uchwały. „Sądy tracące niezależność zamieniają się w urzędy orzecznicze”

Sąd Najwyższy
Sąd NajwyższyŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Trzy połączone izby Sądu Najwyższego wydały dwa tygodnie temu głośną uchwałę, w której ograniczano możliwość orzekania sędziów wybranych przez „nową” Krajową Radę Sądownictwa. W środę 5 lutego opublikowano jej 71-stronicowe pisemne uzasadnienie.

W czwartek 23 stycznia 2020 roku Sąd Najwyższy wydał uchwałę, z której wynika, że sędziowie wybrani przez „nową” Krajową Radę Sądownictwa są nieuprawnieni do orzekania. W uchwale SN uznano, że jeśli w składzie Sądu Najwyższego zasiada osoba powołana na wniosek "nowej" KRS, skład jest nieprawidłowo obsadzony. W przypadku sądów powszechnych i wojskowych Sąd Najwyższy uznał, że skład orzekający z osobą powołana na sędziego z rekomendacji nowej KRS jest nieprawidłowo obsadzony, jeżeli wadliwość procesu powoływania prowadzi, w konkretnych okolicznościach, do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności. W niejawnym posiedzeniu uczestniczyło ponad 60 sędziów trzech izb SN: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

W środę na stronie Sądu Najwyższego pojawiło się pisemne uzasadnienie uchwały. Na 71 stronach Sąd Najwyższy punkt po punkcie omawia poszczególne postanowienia.

„Nie istnieje spór kompetencyjny”

Postępowanie Sądu Najwyższego było krytykowane jeszcze przed ogłoszeniem uchwały. 22 stycznia, dzień przed planowanym posiedzeniem SN Marszałek Sejmu skierowała wniosek do Trybunału Konstytucyjnego „o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem i Prezydentem, a Sądem Najwyższym”. W uzasadnieniu można przeczytać, że ani Sejm, ani prezydent nie mają kompetencji do dokonywania ustalania wykładni przepisów prawa w związku z rozbieżnościami i wątpliwościami, jakie pojawiły się wśród polskich sędziów, a takie uprawnienia ma właśnie Sąd Najwyższy. „Nie istnieje zatem płaszczyzna, na której mógłby powstać spór kompetencyjny”.

Następnie Sąd Najwyższy przechodzi w uzasadnieniu do samego sedna uchwały, czyli ograniczenia możliwości orzekania przez sędziów przez sędziów powołanych na wniosek „nowej” KRS. „Instytucja sądu ma chronić przed arbitralnością i interesownością władzy oraz przed emocjami tych, którzy w sporze są silniejsi finansowo, liczbowo czy wręcz fizycznie. Żeby jednak sąd mógł chronić słabszych, musi być niezależny i niezawisły, od jakichkolwiek bezpośrednich i pośrednich wpływów władzy rządu i parlamentu, partii politycznych i grup finansowych. (...) Sądy, które tracą przymiot bezstronności i niezależności zamieniają się w urzędy orzecznicze realizujące wolę ugrupowania rządzącego i każdorazowej większości parlamentarnej” – czytamy. „Prawo obywatela do bezstronnego i niezawisłego sądu może być realizowane tylko wówczas, gdy obywatel może być o tej bezstronności i niezawisłości przekonany. Nie wystarczą zatem w tym wypadku nawet solenne, subiektywne zapewnienia samego sędziego” – dodano.

W dalszej części uzasadnienia Sąd Najwyższy wskazuje, że ocena niezawisłości sądu jest praktyką powszechnie stosowaną na każdym etapie postępowania. Zarzut w apelacji można podnieść zarówno w sprawach cywilnych, jak i karnych lub zwrócić się z wnioskiem o wyłączenie konkretnego sędziego, czy nawet o przeniesienie sprawy do innego sądu. „Najistotniejszym dobrem wymiaru sprawiedliwości jest to, by spełnione były obiektywne warunki do oceny i postrzegania sądu jako bezstronnego i niezawisłego. Tradycyjnie zresztą to najczęstsza przyczyna dokonywania przez Sąd Najwyższy zmiany sądu orzekającego w sprawie” – pisze SN.

Sąd Najwyższy podkreśla też, że nie ma możliwości badania skuteczności powołania na urząd sędziego i nie można podważać jego statusu, ale jeśli jest on w składzie orzekającym, to wydane przez niego wyroki mogą być podważane.

„Nowa” KRS powołana niezgodnie z konstytucją

W uzasadnieniu czytamy też, że obsadzenie tzw. „nowej” KRS było niezgodne z konstytucją, m.in. dlatego, że 15 jej członków powołał Sejm, a „Konstytucja nie przewiduje domniemania kompetencji na rzecz parlamentu”. „Krajowa Rada Sądownictwa została zdominowana przez osoby pochodzące z wyboru politycznego większości sejmowej. (...) Spowodowało to zasadnicze osłabienie roli Krajowej Rady Sądownictwa jako patrona niezależności sądów i niezawisłości sędziów” – piszą sędziowie SN.

Sąd Najwyższy odniósł się też do nieujawnienia list poparcia dla kandydatów do „nowej” KRS. W uzasadnieniu podkreślono, że w tej sytuacji „nie ma żadnej możliwości zweryfikowania, czy listy poparcia zostały podpisane przez istniejące osoby i czy osoby te były sędziami w chwili udzielania poparcia i dokonywania wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa w konkretnych miejscach ich powołania a także, czy zostały podpisane przez wymaganą przez ustawę liczbę osób”. „Organy władzy wykonawczej ukrywają informacje na temat poparcia dla osób, które zasiadają w Krajowej Radzie Sądownictwa, a zatem uniemożliwiają weryfikację legitymacji wybranych członków Krajowej Rady Sądownictwa do zasiadania w tym organie” – czytamy w uzasadnieniu.

Sąd Najwyższy odpowiada też na argument, o rzekomej ostateczności powołanie sędziego przez prezydenta, z czego ma wynikać, że nie można podważać możliwości orzekania takiego sędziego. „Nie można przyjmować, że każda wada w procesie nominacyjnym jest sanowana (uzdrawiana – red.) przez prezydencki akt powołania na urząd sędziego, taka bowiem interpretacja prowadziłaby do nieuzasadnionego ograniczenia możliwości realizacji prawa do niezawisłego i bezstronnego sądu” – czytamy w uzasadnieniu.

SN ocenia tzw. ustawę kagańcową

Sąd Najwyższy odniósł się też do podpisanej przez Andrzeja Dudę ustawy dyscyplinującej sędziów. „Ustawa albo rozstrzygnięcie jakiegokolwiek krajowego organu nie może wyłączyć stosowania przez sąd polski prawa Unii Europejskiej, zakazywać wykładni polskiego prawa w zgodzie z prawem Unii Europejskiej ani tym bardziej wprowadzać jakichkolwiek restrykcji lub sankcji wobec sędziów, którzy w ramach swojej kompetencji jurysdykcyjnej, działając jako sąd, respektują obowiązki wynikające z przynależności Rzeczpospolitej Polskiej do Unii Europejskiej” – czytamy. „Na obszarze Unii Europejskiej niezawisłość i bezstronność sądów musi mieć wymiar realny, a przymiotów tych nie można w sposób niepodważalny zadekretować przez sam fakt otrzymania nominacji na urząd sędziego z rąk Prezydenta RP” – podkreśla SN.

Czytaj też:
„GW” publikuje listę poparcia do KRS. Opisano kulisy zbierania podpisów

Źródło: Onet.pl