Na zdjęciach z wtorkowej wizyty Mike’a Pence’a w szpitalu w Rochester widać, że wiceprezydent USA jest jedyną osoba, która nie ma na twarzy maseczki. Jak informuje CNN, kiedy Pence i ludzie mu towarzyszący, w tym dziennikarze, przybyli do kliniki, personel miał dostępne maski dla wszystkich. I wszyscy, oprócz Pence’a maseczki założyli.
W usuniętym już poście na Twitterze szpital podkreślił, że wiceprezydent przed swoją wizytą był poinformowany o obowiązujących w klinice przepisach. Zgodnie z wewnętrznymi wytycznymi placówki wszyscy pacjenci i goście muszą nosić nakrycie twarzy lub maskę, aby spowolnić rozprzestrzenianie się COVID-19.
Wewnętrzne przepisy szpitala zostały oparte są na zaleceniach amerykańskich służb medycznych, które zaleciły zakrywanie twarzy w miejscach publicznych, aby ograniczyć przenoszenie koronawirusa zwłaszcza przez bezobjawowych nosicieli. Rekomendacje noszenia maseczek w miejscach publicznych wydała także administracja Donalda Trumpa. W USA nie jest to jednak obowiązek, a sam prezydent zapowiedział, że sam nie będzie używał takiej maski.
W odpowiedzi na krytykę Pence tłumaczył, że nie włożył maseczki, bo jako wiceprezydent Stanów Zjednoczonych jest regularnie testowany na koronawirusa, podobnie jak całe jego otoczenie. – Ponieważ nie mam koronawirusa, pomyślałem, że będzie to dobra okazja, aby móc porozmawiać z fantastycznymi pracownikami służby zdrowia, spojrzeć im w oczy i podziękować – stwierdził. Na nagraniach widać też, że wiceprezydent stosuje się do innych procedur sanitarnych – zamiast podawać ręki na powitanie, wita się łokciem.
Wiceprezydent Mike Pence kieruje w Białym Domu zespołem kryzysowym ds. walki z koronawirusem.
Czytaj też:
USA. Milion zakażeń koronawirusem, zmarło więcej osób niż podczas wojny w Wietnamie