Do Sądu Najwyższego wpłynęło już 6 tysięcy protestów po wyborach. W 2015 było ich tylko 58

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już 6 tysięcy protestów po wyborach. W 2015 było ich tylko 58

Budynek Sądu Najwyższego
Budynek Sądu Najwyższego Źródło:Facebook / Sąd Najwyższy
Do Sądu Najwyższego wpłynęło już około 6 tysięcy protestów po wyborach prezydenckich - donosi RMF FM. SN ma czas na rozpatrzenie ich do 3 sierpnia, niewykluczone, że będzie ich jeszcze więcej. W 2015 roku, po wyborach prezydenckich, do SN wpłynęło mniej niż 60 protestów.

Do 16 lipca tego roku można było składać protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. „Okienko” na dokonanie tego otworzyło się we wtorek 14 lipca i trwało do czwartku 16 lipca. Protesty mogły dotyczyć zarówno I tury wyborów prezydenckich (28 czerwca 2020), jak i II tury – 12 lipca.

W przypadku wysyłania protestu poprzez Pocztę Polską decydowała data nadania, a nie wpłynięcia do Sądu Najwyższego, więc w drugiej połowie lipca zaczęły spływać listowne protesty.

RMF FM: Do Sądu Najwyższego trafiło około 6 tysięcy protestów

Kilka dni po upłynięciu tego terminu, jeszcze w poniedziałek rano, w SN było niespełna trzy tysiące protestów – opisuje RMF FM. Później było to już około 6 tysięcy. Jak zaznacza rozgłośnia, po wyborach prezydenckich w 2015 roku protestów było zaledwie 58.

Trwa rejestrowanie poszczególnych protestów, które są segregowane, co ma pozwolić na ich pogrupowanie. Dziennikarz RMF FM Tomasz Skory ustalił, że wiele z protestów powstało na gotowych formularzach i to na podstawie poszczególnych wzorów (jest ich kilkanaście) będą grupowane.

Protesty, które mają podobne zarzuty, Sąd Najwyższy ma rozpoznawać wspólnie, natomiast indywidualne – każdy z osobna.

Na rozpatrzenie protestów SN ma czas do 3 sierpnia, do tego dnia musi też wydać uchwałę ws. ważności wyborów prezydenckich.

Czytaj też:
KO złoży skargę do SN na działania TVP. „To Kurski wygrał wybory, nie Duda”

Źródło: RMF FM