W Polsce tematem numer jeden pozostaje sprawa unijnego budżetu i funduszu odbudowy. Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński wielokrotnie, także w mediach społecznościowych, przekonywał, że Polska, a tym samym premier Mateusz Morawiecki, odniosła sukces podczas czterodniowych negocjacji.
Kluczem była sprawa wiązania wypłaty tych środków z praworządnością, o której osłabianie był wielokrotnie oskarżany obóz Zjednoczonej Prawicy. Po zakończeniu negocjacji powstała też wątpliwość, czy przypadkiem Rada Unii Europejskiej jednak nie zdecyduje się na taki krok, by państwa, wobec których prowadzone są postępowania związane z praworządnością, miały redukowane te wspólne fundusze.
Zakład wiceministra z dziennikarką TVN o unijne fundusze
Temat ewentualnej wolty Rady Unii Europejskiej powrócił w „Faktach po faktach” w TVN24. W pewnym momencie wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński zwrócił się do Katarzyny Kolendy-Zaleskiej:
- Gwarantuję pani, że Rada Unii Europejskiej nie przyjmie propozycji, która nie zostanie zaakceptowana przez Radę Europejską. Możemy zrobić zakład. Jestem absolutnie przekonany, że Polska nie straci ani jednego eurocenta w ciągu najbliższych siedmiu lat z tytułu mechanizmu tak zwanej praworządności.
Po czym Jabłoński obwieścił, że stawką zakładu powinno być 10 tys. złotych, które on lub dziennikarka wpłacą na cel wskazany przez wygranego. Kolenda-Zaleska odparła, że wskazuje w takim razie od razu Fundację TVN „Nie jesteś sam”.
Dziennikarka przystała na zakład, który obowiązuje przez siedem lat (budżety unijne są ustalane właśnie na siedem lat, ostatnie negocjacje dotyczyły lat 2021-2027, a same budżety określa się właśnie „siedmiolatkami”).