Najpierw program, potem wybieranie osób do jego wykonania. Takie przesłanie przekazała wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, pytana o rekonstrukcję rządu. Jej zdaniem, najpierw potrzebne jest dokładne określenie kierunku, w jakim odświeżony rząd miałby iść.
– Ja zawsze powtarzam, że krzesła ministerialne to najgorętsze krzesła w Polsce. Nie należy się do nich zanadto przywiązywać. Natomiast kiedy ustalimy kierunki, w których chcemy podążać w najbliższych miesiącach, wówczas będzie do tego dostosowany kształt rządu – mówiła Jadwiga Emilewicz w Kwadransie Politycznym TVP.
Zmiany w rządzie
Poprzednie rekonstrukcje rządów Zjednoczonej Prawicy faktycznie wiązały się ze zmianami kierunku polityki. Najbardziej było to widoczne, gdy na stanowisku premiera Beatę Szydło zastąpił Mateusz Morawiecki. Wtedy rząd z polityki socjalnej (wdrożenie 500+) przestawił się na programy ekonomiczne i infrastrukturalne.
Od pewnego czasu coraz częściej mówi się o planowanej rekonstrukcji rządu, w trakcie której kilku ministrów ma pożegnać się ze swoimi stanowiskami. Jarosław Kaczyński wskazał, że takie zmiany mogą nadejść już po wakacjach, ale zastrzegł przy tym, że Mateusz Morawiecki pozostanie premierem. – Rząd ma być inaczej skonstruowany. W taki sposób, który zlikwiduje podejmowanie decyzji w kilku ministerstwach. Pewne ciągi decyzyjne są rozproszone. Wszyscy sądziliśmy na początku lat 90., że nie nastąpi rozbudowa administracji, a stało się coś kompletnie przeciwnego. Warto zacząć marsz w drugą stronę – tłumaczył.
Czytaj też:
Kaczyński zdradził, kiedy odbędzie się rekonstrukcja rządu. Mówił o redukcji liczby ministerstw