Gowin mógł wrócić do rządu, ale odmówił. Na stole teka szefa MSZ jak „pole minowe”

Gowin mógł wrócić do rządu, ale odmówił. Na stole teka szefa MSZ jak „pole minowe”

Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin
Jarosław Kaczyński i Jarosław GowinŹródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Według ustaleń „Polski Times” ministrem spraw zagranicznych wcale nie musiał zostać Zbigniew Rau. Dziennik twierdzi, że wśród kandydatów był także Jarosław Gowin, ale odmówił ze względu na to, że ten resort w tej chwili jest wyjątkowo problematyczny.

Druga połowa sierpnia obfitowała w kolejne dymisje członków rządu: odeszło dwoje wiceministrów, a także ministrowie Łukasz Szumowski i Jacek Czaputowicz. W tym samym tygodniu Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Spraw Zagranicznych straciły szefów, choć rekonstrukcja rządu była planowana dopiero na jesieni (wrzesień-październik).

W czwartek 20 sierpnia premier podał jednak do publicznej wiadomości, kto zastąpi odchodzących ministrów. Nowym szefem MSZ zostanie Zbigniew Rau, obecnie poseł i szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Z kolei tekę ministra zdrowia dostanie Adam Niedzielski, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

Czytaj też:
Zmiany w rządzie. Adam Niedzielski ministrem zdrowia, Zbigniew Rau szefem MSZ

Rezygnacje, nowi ministrowie. „Polska Times”: Gowin odrzucił propozycje zostania szefem MSZ

„Polska Times” ustaliła, że jednym z kandydatów na ministra spraw zagranicznych był , lider Porozumienia. Szef jednej z partii wchodzącej w koalicję Zjednoczonej Prawicy jest poza rządem od kwietnia tego roku, gdy zrezygnował ze stanowiska wicepremiera i ministra nauki. Gowin zrobił to w trakcie sporów o tzw. wybory kopertowe, czyli wybory prezydenckie zaplanowane na 10 maja, które miały odbyć się korespondencyjnie.

Informatorzy dziennika utrzymują, że Gowin otrzymał propozycję objęcia teki ministra spraw zagranicznych, ale odmówił. Powodem miała być aktualna sytuacja jak np. wydarzenia na Białorusi. Gdyby Gowin został szefem MSZ, musiałby więc od razu zmierzyć się z tematem wschodniego sąsiada. Rozmówca „Polski Times” ocenił, że taki resort „byłby dla Gowina polem minowym”.

Dlatego też – wynika z relacji informatora – Jarosław Gowin nie podjął rękawicy. Samą propozycję dla szefa Porozumienia nazwano „sztuczką”.

Czytaj też:
Był wojewodą, szefuje komisji. Teraz Rau pokieruje polską dyplomacją