Sylwia Spurek chce sankcji dla Polski? „Cała nadzieja w prezydencji niemieckiej”

Sylwia Spurek chce sankcji dla Polski? „Cała nadzieja w prezydencji niemieckiej”

Sylwia Spurek
Sylwia Spurek Źródło:Newspix.pl
– Procedury z artykułu 7. wobec Polski i Węgier będą kontynuowane – zapowiedział w PE minister do spraw europejskich Niemiec Michael Roth. Słowa polityka w zaskakujący sposób skomentowała europosłanka Sylwia Spurek.

Minister do spraw europejskich Niemiec Michael Roth zapowiedział na posiedzeniu komisji ds. konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego, że procedury z artykułu 7. wobec Polski i Węgier będą kontynuowane. – Procedury z artykułu 7., które zostały zapoczątkowane przez Komisję Europejską i PE przeciw Polsce i Węgrom będą kontynuowane. Będziemy zwracać się do Komisji, żeby prowadziła również procedury o naruszenie prawa Unii Europejskiej, aby chronić nasze wartości – stwierdził.

Zdaniem niemieckiego polityka Unia Europejska potrzebuje tzw. podejścia prewencyjnego, dlatego Niemcy w czasie swojej półrocznej prezydencji będą starały się wdrożyć nowy instrument w ramach unijnych traktatów, po to aby kraje członkowskie prowadziły otwarty i konstruktywny dialog między sobą i PE w sprawie stanu praworządności. Według Rotha taki instrument pozwoli ustalić jasne wytyczne, czym jest praworządność. Jednocześnie polityk zaznaczył, że dla Parlamentu Europejskiego priorytetem będzie powiązanie dostępu do funduszy unijnych z oceną przestrzegania przez kraje członkowskie zasad praworządności.

W końcu zobaczymy sankcje?

Wystąpienie niemieckiego ministra skomentowała za pośrednictwem Twittera Sylwia Spurek, która dostała się do Parlamentu Europejskiego z list Wiosny Roberta Biedronia. „Cała nadzieja w prezydencji niemieckiej. Mam nadzieję, że tym razem nie zabraknie Komisji Europejskiej odwagi, art. 7 zacznie w końcu działać, zobaczymy sankcje, a praworządność i prawa człowieka będą chronione” – napisała europosłanka.

twitterCzytaj też:
Tusk: Europę stać na pomoc dla białoruskich demokratów. Zorganizujemy tyle środków, ile będzie potrzeba

Źródło: TVN24