Film udostępniony przez użytkowniczkę podpisaną jako „Natalia Goldberg” pokazuje śnięte ryby na brzegu zbiornika wodnego. Nagranie jest jednak cały czas nakierowane na brzeg i ani razu kamera nie podnosi się, by pokazać całą „rzekę”. Dziennikarze z portalu Konkret24 wyjaśniają, dlaczego tak się dzieje. Ich krótkie śledztwo pozwoliło im ustalić, że zarejestrowane obrazy pochodzą znad jeziora Glinki na Lubelszczyźnie. Ustalili, że zdjęcia pojawiły się wcześniej na portalu Dziennikwschodni.pl. Identyczne jest m.in. ułożenie ryb na jednej z fotografii i na stop klatce z 33. sekundy nagrania „Natalii”, podanego dalej przez Beatę Mazurek.
„Pani rzecznik Gałecka, proszę obejrzeć razem z Trzaskowskim, bo na TVN-ie tego nie zobaczycie. Tak wygląda efekt zrzutu ścieków do Wisły. Chce pani jeszcze coś powiedzieć o ozonowaniu i czyszczeniu mechanicznym?” – pisze przy zmanipulowanym nagraniu Beata Mazurek, atakując rzeczniczkę warszawskiego Ratusza. Ta nie pozostaje jednak bierna i odpowiada na zaczepne wiadomości. „Szanowna Pani Europoseł, skoro udostępniła Pani film, rozumiem, że jest Pani świetnie poinformowana, gdzie dokładnie został nagrany. Codziennie badamy stan Wisły, codziennie dokumentujemy to nagraniem. Jeżeli wskaże Pani miejsce, sprawdzimy je i prześlemy Pani raport” – pisała.
Beata Mazurek stwierdziła, że chodzi o Łomiank pod Warszawą. Spółka Wody Polskie potwierdziła, że jest problem z rybami w Wiśle na tym odcinku. Rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel poinformował w rozmowie z radiem RDC, że miejsce zostało sfotografowane, a sprawa zgłoszona do odpowiednich służb.
Czytaj też:
Czarnek o ruchu Trzaskowskiego: Utonął w Wiśle razem z fekaliamiCzytaj też:
Koledzy mocno o Trzaskowskim. Tego się nie spodziewałCzytaj też:
Awaria kolektora „Czajki”. „Rz”: Prokuratura nie znalazła dowodów na sabotaż