Ardanowski opowiada o niszczeniu „wymodlonej” koalicji. „Ciśnie mi łzy do oczu...”

Ardanowski opowiada o niszczeniu „wymodlonej” koalicji. „Ciśnie mi łzy do oczu...”

Jan Krzysztof Ardanowski
Jan Krzysztof Ardanowski Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Minister rolnictwa załamuje ręce nad tym, co dzieje się w Zjednoczonej Prawicy. Jest na tyle zmartwiony, że „łzy cisną mu się do oczu”. Projekt koalicji nazywa z kolei „wymodlonym i wywalczonym”.

Zjednoczona Prawica pozostaje w największym kryzysie, od kiedy doszła do władzy w 2015 roku. I to wewnętrznym, wywołanym przez tarcia między koalicjantami. W środę wieczorem co prawda doszło do spotkania Zbigniewa Ziobry z Jarosławem Kaczyńskim, ale nie padły oficjalne deklaracje.

Na ten moment więc Zjednoczona Prawica pozostaje podzielona, a nawet ewentualne porozumienie pewnych wyłomów może nie załatać.

Rozłam w Zjednoczonej Prawicy. Ardanowski: Martwi mnie i ciśnie łzy do oczu...

W rozmowie z serwisem wPolityce.pl minister rolnictwa (przymierzany od tygodni do dymisji) Jan Krzysztof Ardanowski komentował całe zamieszanie w Zjednoczonej Prawicy. Co warte zaznaczenia, Ardanowski był jednym z posłów, którzy głosowali „przeciw” ustawie „Piątka dla zwierząt”, przez co został zawieszony w prawach członka PiS. W dodatku właśnie ta ustawa, a konkretnie brak poparcia koalicjantów dla niej, miała być zarzewiem sporu w koalicji.

Jak podkreślał Ardanowski, jest w PiS od początku i jest zdania, że jego formacja ma jeszcze wiele zadań do wykonania. W jego ocenie przed PiS rysowały się spokojne trzy lata rządów z „życzliwym prezydentem”. Tymczasem wszystko popsuła ustawa.

– I jedną nieszczęsną ustawą, nie wiadomo przez kogo napisaną, my to wszystko niszczymy. Może jest jakieś drugie dno, ja go nie rozumiem, jestem człowiekiem prostym. Natomiast martwi mnie i ciśnie mi łzy do oczu, jak można tak wielki projekt, wymodlony i wywalczony, jakim jest Zjednoczona Prawica, która ma przed sobą jeszcze wielkie zadania, po prostu niszczyć – mówił Ardanowski.