Przed 25. posiedzeniem Sejmu marszałek izby niższej Elżbieta Witek wystąpiła na konferencji prasowej, podczas której zapowiedziała, czym będą zajmować się posłowie i posłanki. Dziennikarze mogli zadawać pytania i jedno z nich dotyczyło sprawy byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz.
Tym samym powrócił temat konsekwencji, które miałaby ponieść obecna posłanka klubu PiS (Emilewicz wystąpiła z Porozumienia Jarosława Gowina). Chodzi o sprawę nagłośnioną przez TVN24. Dziennikarze ustalili, że trzej synowie Emilewicz, gdy byli razem z rodzicami w Suchem, jeździli na nartach, choć nie mieli wymaganej prawem licencji. Zostały im wydane 7 stycznia, tego samego dnia też złożono wniosek o licencję. Tymczasem synowie byłej wicepremier uczestniczyli w zgrupowaniu 2-6 stycznia.
Elżbieta Witek o sprawie Jadwigi Emilewicz: Politycy, którzy są na świeczniku...
Już po ujawnieniu tego faktu przez TVN24, szef klubu PiS Ryszard Terlecki sugerował, że Emilewicz mogłaby zostać zawieszona w efekcie tych zdarzeń. Zdementował to jednak Marek Suski. Poseł PiS powiedział „Rzeczpospolitej”, że Emilewicz „okazała skruchę” i nie zostanie ukarana przez władze partii.
Elżbieta Witek podczas środowej konferencji w Sejmie była dopytywana o ocenę zachowania Jadwigi Emilewicz i o to, czy była wicepremier powinna być np. zawieszona.
– Ja uważam, że politycy, którzy są na świeczniku, jednak ludzie na nas patrzą, powinni dawać przykład. W związku z tym... Ja nie wiem, czy nastąpiło złamanie prawa, bo nie śledziłam tego. Wiem tylko o komunikacie, że pani minister była z rodziną na wypoczynku. Na pewno powinniśmy dawać przykład – odpowiedziała marszałek Sejmu.
Dalej padały jednak pytania o sprawę Emilewicz, ale Witek stwierdziła jedynie: – Nie jestem szefostwem Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli się klub albo partia zajmie tą sprawą, to wtedy powiem, jaka jest decyzja.
Czytaj też:
Jaki o aferze z Emilewicz: Tu nie ma czego bronić