– „Zdrajczyni oddaj mandat” piszą o pani w internecie. Jak się pani z tym czuje? – zapytała Beata Lubecka Paulinę Hennig-Kloskę. – Wielu moich wyborców, widząc takie reakcje, pisze do mnie o podtrzymaniu mandatu. Wielu moich wyborców wciąż bowiem szuka zmiany w jakości w polskiej polityce – zaczęła odpowiadać posłanka, która przeszła z Koalicji Obywatelskiej do ruchu Szymona Hołowni. Transfer był zapowiadany już w ubiegłym tygodniu. Ostateczne potwierdzenie nadeszło w poniedziałek 15 lutego.
Beata Lubecka dopytywała Paulinę Hennig-Kloskę, czy przytoczone słowa internautów „bierze do siebie”. – Prawda jest taka, że dzisiaj nie każdy wyborca, również mój, rozumie moją decyzję i gwarantuję, że o każdego mojego wyborcę będę walczyć – odpowiedziała posłanka na antenie Radia Zet.
„Co ma Hołownia, czego nie ma Budka?”
Dziennikarka dopytywała Hennig-Kloskę, dlaczego zdecydowała się na zmienienie politycznych barw. – Co ma Hołownia, czego nie ma Budka? – dociekała Lubecka. – Widzę w nim autentyczność i widzę w nim chęć wprowadzenia nowej jakości do polskiej polityki – odpowiedziała w programie „Gość Radia Zet” posłanka Ruchu Polska 2050.
Czytaj też:
Wanda Nowicka o zamieszaniu „na prawicy”. „Ziobro też cały czas tam podgryza”