Senator Dunin oskarżył Wawrzyka o korzystanie z pomocy suflerów. Nie doczekał się odpowiedzi

Senator Dunin oskarżył Wawrzyka o korzystanie z pomocy suflerów. Nie doczekał się odpowiedzi

Piotr Wawrzyk
Piotr Wawrzyk Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
W czwartek 18 lutego w Senacie odbyło się przesłuchanie kolejnego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Piotr Wawrzyk ostatecznie nie uzyskał akceptacji senatorów. Spotkał się za to z oskarżeniem o niesamodzielne odpowiedzi.

Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, kandydatura Piotra Wawrzyka nie zyskała poparcia senackiej większości. W głosowaniu brało udział 100 senatorów. Wiceszefa MSZ poparło 48 polityków (cały klub Prawa i Sprawiedliwości), a 51 było przeciw (42 z klubu PO, 3 z Koalicji Polskiej-PSL, 2 z Lewicy i 4 senatorów niezrzeszonych). Swoją porażkę poseł PiS podsumował krótko: „Wygląda na to, że prawa obywateli przegrały z prawami partyjnymi i lojalności politycznej”.

Suflerzy w Sejmie? Wawrzyk nie odpowiedział Duninowi

Przegrane głosowanie nie było jednak jedyną przykrością, jaka spotkała Wawrzyka tego dnia. Senator Artur Dunin z KO zarzucił kandydatowi, że ten korzysta z podsyłanych mu podpowiedzi. – Czy osoby panu towarzyszące, siedzące tutaj za nami, lub ktoś jeszcze, podpowiadają panu, jak odpowiedzieć na pytania zadawane przez senatorów? – pytał podczas przesłuchania kandydata, zwracając się bezpośrednio do niego.

– Muszę wkroczyć. Uważam, że pytanie jest nie w tym temacie i jest niedopuszczalne – interweniowała wicemarszałek Senatu, Gabriela-Morawska Stanecka z Lewicy. Senator KO ustąpił dopiero po ponownym sformułowaniu swojego zarzutu. – Zaobserwowałem, że za każdym razem, kiedy pada pytanie, pani i pani i pan wypisują i przesyłają na tablet podpowiedzi panu kandydatowi – mówił. Później Wawrzyka o to samo na korytarzu zapytali jeszcze dziennikarze. Polityk ponownie zignorował sugestie.

Co dalej z wyborem RPO?

Brak zgody Senatu na kandydaturę Piotra Wawrzyka oznacza, że szanse wiceministra spraw zagranicznych na objęcie urzędu RPO przepadły. Zgodnie z przepisami w takim wypadku należy wybrać nową osobę. W myśl obowiązującego prawa RPO nadal powinien być Adam Bodnar, a procedura wyboru jego następcy ponownie powinna trafić do Sejmu i Senatu.

Według RMF FM, opozycja przewiduje, że PiS może wyrokiem TK unieważnić urzędowanie dotychczasowego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, a następnie odstąpić od powoływania jego następcy i powołać zamiast tego nowy urząd, który miałby się zajmować ochroną praw obywateli. Wniosek do TK w sprawie zbadania konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich w sytuacji, gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany, złożyła grupa posłów PiS. Trybunał Konstytucyjny przesunął rozpatrzenie tej sprawy na 10 marca.

Czytaj też:
Spór podczas zatwierdzania kandydatury RPO. „Nie wstydzę się swojego życiorysu”

Źródło: WPROST.pl