Kiedyś krytykowali, teraz sami likwidują. TVN24 wypomina politykom PiS słowa o „oszustwie OFE”

Kiedyś krytykowali, teraz sami likwidują. TVN24 wypomina politykom PiS słowa o „oszustwie OFE”

Jarosław Kaczyński na sali plenarnej Sejmu
Jarosław Kaczyński na sali plenarnej Sejmu Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
We wtorek 2 marca rząd przyjął projekt ustawy, który ostatecznie likwiduje Otwarty Fundusz Emerytalny (OFE) i zmienia zasady dysponowania środkami. TVN24 przypomina przy tym, że w 2013 roku likwidacja OFE przez rząd Donalda Tuska była mocno krytykowana przez PiS. – Pan premier Donald Tusk traktuje Polaków jak stado baranów, które może gonić i strzyż do woli – komentował wówczas Joachim Brudziński.

Sprawa OFE jest i skomplikowana i długa. Głównym założeniem przy tworzeniu OFE było przerzucenie części środków, które będą dla nas pracowały na rynku kapitałowym i zapewniały nam dodatkowe środki, gdy już zostaniemy emerytami. Na tej pięknej wizji pojawiły się jednak rysy, a z czasem całe wyrwy, które doprowadziły do sporu nad kształtem Funduszu.

Od około 2011 roku zaczęły się problemy, które zmierzały do ostatecznego wygaszenia OFE. Składka, która do tamtej pory wędrowała na konto przyszłego emeryta została zmniejszona, by rząd mógł w ten sposób pomniejszyć deficyt sektora finansów publicznych. W tej sprawie doszło do jednego z większych kryzysów rządu PO-PSL. Do dziś temat drenażu OFE jest przedmiotem krytyki w kierunku polityków ówczesnego rządu.

PiS krytykował, teraz likwiduje

W 2013 roku krytyki nie szczędzili także przedstawiciele opozycji, czyli rządzącego dziś PiS. TVN24 przypomniał kilka wypowiedzi polityków tej partii sprzed lat.

– Ci, którzy przymusowo uczestniczą w OFE będą poddani operacji, którą trudno określić inaczej niż po prostu: oszustwo – mówił 7 stycznia 2013 roku Jarosław Kaczyński. – OFE to było największe oszustwo, jakiego się dopuszczono w Polsce w ciągu ostatniego ćwierćwiecza – dodawał z mównicy sejmowej.

– Pan premier Donald Tusk traktuje Polaków jak stado baranów, które może gonić i strzyc do woli. Problemem dla przyszłych emerytów jest to, co robi Tusk, czyli skok na naszą kasę – mówił z kolei 26 czerwca 2013 roku w programie Moniki Olejnik Joachim Brudziński.

– Te propozycje rządowe nie są podejmowane ze względu na bezpieczeństwo kraju, tylko dlatego, że brakuje pieniędzy w kasie państwa – to z kolei wypowiedź Beaty Szydło z 5 września 2013 roku.

Zbigniew Girzyński tak komentował sprawę 6 grudnia 2013 roku: Bez tej zmiany rozlatuje się budżet. Tam już tyle zrobiono długów i pożyczono pieniędzy, że teraz można łatać budżet tylko tymi pieniędzmi z OFE.

PiS likwiduje OFE

We wtorek rząd przyjął projekt ustawy, który ostatecznie likwiduje Otwarty Fundusz Emerytalny. Swoją rewolucję w emeryturach zaczyna 1 czerwca tego roku, a jej koniec przewidywany jest na pierwszy kwartał 2022 roku. Co zakłada zmiana?

W myśl projektu PiS, już niebawem posiadacze OFE będą musieli zdecydować, czy środki z Funduszu przenieść na IKE (Indywidualne Konto Emerytalne), czy do ZUS-u (Zakład Ubezpieczeń Społecznych). Jaka jest różnica? Pieniądze na IKE będą naszymi prywatnymi środkami, które będą również podlegały zasadom dziedziczenia (w przeciwieństwie do pieniędzy zgromadzonych w ZUS-ie).

Są jednak dwa haczyki. Pierwszy jest taki, że pieniądze z IKE będziemy mogli wypłacić dopiero po osiągnięciu wieku emerytalnego lub wcześniej, jeśli jednak opłacimy od nich dodatkowy podatek – tzw. podatek Belki, który wynosi 19 proc. Drugi haczyk to opłata przekształceniowa. I tu już nie ma reguły – każda osoba, która zmieni OFE na IKE będzie musiała ową opłatę uiścić, a jest to 15 proc. środków zgromadzonych w OFE. Krytycy podnoszą, że taka opłata to kolejne już w historii wyciągnięcie pieniędzy po środki, jakie Polacy gromadzą w państwowych mechanizmach na czas przyszłej emerytury.

Teraz rządowy projekt trafi do Sejmu.

Czytaj też:
OFE czy IKE? Wybór sposobu oszczędzania na emeryturę stanie przed 15 mln Polaków

Źródło: WPROST.pl / TVN24