Wszystko zaczęło się od wywiadu, jakiego Urszula Kuczyńska udzieliła „Wysokim Obcasom”. Działaczka Lewicy wskazała m.in., że uwiera ją zastępowanie słowa „kobieta” słowami „osoba z macicą”.
„Jako organizacja stanowczo odcinamy się od transfobicznych wypowiedzi i działań Urszuli Kuczyńskiej. Wyrażamy zaniepokojenie sytuacją narosłą wobec tej sprawy. Liczymy na szybkie i zdecydowane działania struktur partyjnych. Jednocześnie chcemy wyrazić solidarność z wszystkimi osobami trans oraz non-binary. Zapowiadamy również stworzenie wewnętrznych, wyspecjalizowanych mechanizmów i przeprowadzenie szkoleń antydyskryminacyjnych celem uniknięcia takich sytuacji w naszych strukturach” – głosi oświadczenie wydane później przez młodzieżówkę działającą przy partii Razem.
Konieczny i Zandberg stają w obronie Kuczyńskiej
Wydane przez młodzieżówkę oświadczenie spotkało się z lawiną komentarzy. Jeden z działaczy Młodej Lewicy i Wiosny zamieścił z kolei oświadczenia posłów Macieja Koniecznego i Adriana Zandberga, które ci dodali na wewnętrznym forum partyjnym. Obaj politycy stanęli w obronie Kuczyńskiej stwierdzając, że we wspomnianym wywiadzie nie doszukali się żadnych transfobicznych wypowiedzi.
W komentarzach odnoszących się do sprawy nie ma jednak zgody. Niektórzy internauci zarzucają, że działacze lewicowi idą w stronę zbyt dużej skrajności i starają się agresywnie kształtować rzeczywistość. Inni z kolei wskazują, że postawy podobne do tej, jaką wykazała się Kuczyńska, są szkodliwe dla osób, które nie identyfikują się z żadną płcią i utrudniają im walkę o swoje prawa.