Awantura w sprawie szczepień w Rzeszowie. Dworczyk reaguje, internauci wytykają mu kłamstwo

Awantura w sprawie szczepień w Rzeszowie. Dworczyk reaguje, internauci wytykają mu kłamstwo

Michał Dworczyk
Michał Dworczyk Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Trwa awantura wokół szczepień w Rzeszowie. Poseł KO alarmuje, że w tym mieście szczepieni są wszyscy chętni, a zaszczepionych przybywa błyskawicznie względem innych regionów kraju. Analiza rządowych danych rzeczywiście pokazuje, że proceder taki ma miejsce. Do zarzutów odniósł się właśnie koordynator programu Michał Dworczyk twierdząc, że informacje są nieprawdziwe. Internauci wytykają mu jednak kłamstwo i pokazują pełne dane.

Tym, co dzieje się w Rzeszowie jako pierwszy zainteresował się poseł Dariusz Joński. Opublikował on na  zdjęcia osób stojących w kolejkach do punktów szczepień. Jak podał, „Pfizerem można się było zaszczepić bez zapisów i e-skierowania w przynajmniej dwóch miejscach na Podkarpaciu”. „Szczepią każdego chętnego. Pfizerem. Czy rząd nam o czymś nie mówi?” – dodał.

Potwierdzeniem informacji posła KO jest analiza danych zamieszczanych na bieżąco przez rząd. Jak wylicza na Twitterze analityk Rafał Mundry, zamieszczone przez rząd dane wskazują, że w Rzeszowie wykonano już 119 tys. szczepień na 190 tys. mieszkańców. „I dawkę otrzymało 86 tys. osób (45,4 proc.), średnia dla kraju to 11,9 proc. II dawkę otrzymało 33 tys. osób (17,4 proc.), średnia dla kraju to 5,4 proc”. – podaje.

Michał Dworczyk: Nieprawda

Po wielu godzinach milczenia, do sprawy wreszcie odniósł się koordynator szczepień i szef KPRM Michał Dworczyk. „Doniesienia o Rzeszowie i  tego miasta NIE są prawdziwe. Wszystkie regiony szczepią w podobnym tempie. Rozmieszczenie punktów na Podkarpaciu powoduje, że mieszkańcy części regionu i pobliskich powiatów korzystają ze szczepień w Rzeszowie” – napisał i pokazał dane z całego Podkarpacia.

twitter

Internauci szybko mu to wytknęli zaznaczając, że nie chodzi o cały region, a samo miasto. W komentarzach podważane jest również stwierdzenie, jakoby w regionie punkty były tak rozmieszczone, że wszyscy mieszkańcy Podkarpacia muszą zjeżdżać na szczepienie do Rzeszowa.

„Liczby pokazują zaszczepionych w punktach szczepień a nie liczbę zaszczepionych mieszkańców Rzeszowa. Wpływ na to ma także fakt, że duże punkty szczepień raportują w Rzeszowie szczepienia wykonane w terenie. Jutro szczegółowo omówimy to w trakcie konferencji” – dodał Dworczyk.

twitterCzytaj też:
Błyskawiczny postęp w szczepieniach w Rzeszowie. „To kiełbasa wyborcza”