Środowy odcinek „Kropki nad i” został zdominowany przez temat ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz kwestię dyskryminacji osób LGBT w Polsce. Zaproszony do studia poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek nazwał szefa tego resortu „jawnym homofobem” i „troglodytą”, który swoimi wypowiedziami daje przyzwolenie na przemoc, dyskryminację i wykluczenie uczniów z grupy LGBT. Pytał też Łukasza Schreibera ze Zjednoczonej Prawicy, w czym jako homoseksualista jest gorszy od niego, skoro podobnie wyglądają i na sejmowym korytarzu podają sobie rękę.
Schreiber takie stawianie sprawy nazwał „manipulacją” i stwierdził, że temat LGBT jest dla Śmiszka „polityczną trampoliną”. – Mnie się niezbyt podoba to, że w Polsce my w ogóle nie mamy szacunku do drugiego człowieka i jego poglądów. Z jednej strony mówimy o tych marszach i wypowiedzi barwnej pana ministra na ten temat. Z jednej strony na marszach pada hasło, że j***ć pis, z drugiej strony minister to komentuje. Akcja napędza reakcję. Czy to jest potrzebne? – pytał polityk PiS.
Schreiber o spocie amerykańskiej ambasady: Perfidna manipulacja
Schreiber oświadczył w pewnym momencie, że „im więcej szacunku w tej przestrzeni publicznej, tym lepiej. Każdy powinien się uderzyć w piersi”. Podkreślał, że dyskryminacja i brak szacunku odnosi się nie tylko do LGBT, ale także do wielu innych grup. Pytany o spot Ambasady USA w obronie środowiska LGBT w Polsce, nazwał go „perfidną manipulacją”.
– Bierzemy wpisy dotyczące jednego tematu. Gdybyśmy wzięli wpisy dotyczące PiS czy po każdym moim występie w TVN-ie – potok takich słów zawsze występuje – mówił. – Uważam, że to nie jest problem, który dotyka w Polsce osób LGBT, tylko jest obecny w całej przestrzeni publicznej w naszym dyskursie. On także dotyka osób LGBT, wyborców PiS i innych partii – przekonywał.
Schreiber: Wyśmiewanie może dotyczyć wielu rzeczy
– Wyśmiewanie może dotyczyć wielu rzeczy, że ktoś jest biedny, za gruby, ze ma brzydkie ubranie – mówił Schreiber. – Nie przypominam sobie, by prezydent stygmatyzował ludzi grubych. Choć był minister, który mówił o grubych dzieciach, dziewczynkach – odpowiadała Monika Olejnik. – Mówię o tym, ze problem jeśli jest wśród dzieci, dotyczy przeróżnych spraw. A państwo z lubością udajecie, że dotyczy to jednego problemu – kontynuował poseł.
– Ambasada USA powinna zrobić spot o tym, że są wyśmiewane grube dzieci, albo dzieci noszące okulary – rzuciła ze śmiechem Olejnik. – Na przykład – potwierdził Schreiber. – Pan chyba żartuje – stwierdziła dziennikarka. – Pani chyba żartuje – usłyszała w odpowiedzi.
Czytaj też:
Makowski: Katolicyzm Czarnka ma się do wiary, jak pięść do oka