„Tragiczne losy najmłodszych pokoleń Polaków mają szczególny wymiar. Ukazują bezmiar okrucieństwa zbrodni niemieckich i sowieckich dokonywanych na całkowicie bezbronnych ofiarach” – możemy przeczytać w komunikacie opublikowanym przez biuro Rzecznika Praw Dziecka. Pawlak chciałby, aby temat ten pojawił się w szkolnych programach nauczania.
Z inicjatywą przedstawioną przez RPD zwrócił się do niego pierwotnie Ireneusz Maj, p.o. dyrektora powstającego Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu. Warto dodać, że budowę tej placówki poparł wcześniej prezydent Andrzej Duda. Wspomniane muzeum ma nie tylko „ukazywać losy najmłodszych ofiar ludobójczej polityki III Rzeszy”, ale też upamiętniać „gehennę dzieci na terenach Polski okupowanej przez ZSRR, powojenne losy sierot wojennych, a także dzieci Żołnierzy Wyklętych, bohaterów polskiego podziemia niepodległościowego”.
Według p.o. dyrektora i Rzecznika Praw Dziecka zagadnienia te powinny znaleźć się w podstawie nauczania w szkołach podstawowych i średnich. Niemiecki obóz dla polskich dzieci w Łodzi powinien być ich zdaniem wymieniony w „treści nauczania dla klas V-VIII jako przykłady zbrodni niemieckich i sowieckich” obok już istniejących: Palmir, Katynia, kaźni profesorów lwowskich i Zamojszczyzny.
Czytaj też:
Siostrzeniec Morawieckiego chce dymisji Czarnka. Do aktywisty wyszedł wiceminister