„GW” potwierdziła w dwóch źródłach wcześniejsze przecieki Onetu, mówiące o planach Spychalskiego dotyczących pracy w Orlenie pod kierownictwem Daniela Obajtka. Nieoficjalnie dziennikarze podają jednak, że nie jest to stanowisko dyrektorskie. Oficjalnej odpowiedzi Orlenu jeszcze nie ma, doniesień nie skomentował też Spychalski.
Rozmówcy „Wyborczej” podkreślają, że Spychalski był znudzony pracą od trzech lat w tym samym miejscu. Poza tym pod koniec miał zarabiać mniej niż w momencie, gdy przychodził do Kancelarii Prezydenta. W randze prezydenckiego ministra zarabiał też mniej niż w poprzedniej pracy. W 2017 roku zarobił łącznie ponad 250 tys. zł. Przed rozpoczęciem współpracy z prezydentem był radnym w Tomaszowie Mazowieckim i członkiem zarządu Zakładu Gospodarki Ciepłowniczej.
„Dziękuję prezydentowi Andrzejowi Dudzie za zaufanie, którym obdarzył mnie ponad trzy lata temu! To wielka odpowiedzialność i honor służyć u Jego boku Polsce. To także wspaniały czas dla mnie osobiście. Kończę pracę ministra, ale nadal będę wspierał Prezydenta jako społeczny doradca” – pisał na odchodnym rzecznik prezydenta.
Czytaj też:
Błażej Spychalski kończy pracę w Kancelarii Prezydenta. Czym się zajmie?