Wróblewski na czele nowego instytutu rodziny? „Nie przygotowywałem ustawy z myślą o sobie”

Wróblewski na czele nowego instytutu rodziny? „Nie przygotowywałem ustawy z myślą o sobie”

Bartłomiej Wróblewski
Bartłomiej WróblewskiŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Zaledwie jednego głosu zabrakło opozycji do odrzucenia przygotowanej przez PiS ustawy, która zakłada utworzenie Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. Poseł Bartłomiej Wróblewski zdradził „Rzeczpospolitej” m.in. czy stanie na czele nowej instytucji i jakie uprawnienia będzie miał jej prezes.

chce powołać Polski Instytut Rodziny i Demografii. Instytucja, której powołanie ma kosztować aż 30 mln zł ma pomóc rozwiązać problem zapaści demograficznej. Opozycji podczas głosowania zabrakło zaledwie jednego głosu, by odrzucić projekt ustawy (takie rozwiązanie poparło 204 posłów a 205 było przeciw).

Wróblewski na czele nowego instytutu?

W Sejmie główne założenia ustawy przedstawiał Bartłomiej Wróblewski. Polityk ten zasłynął m.in. skierowaniem wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, po którym zaostrzone zostało prawo aborcyjne. Wbrew dotychczasowym doniesieniom, to nie Bartłomiej Wróblewski miałby zostać prezesem nowego instytutu.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” polityk zapewniał, że nie przygotowywał projektu ustawy z myślą o sobie. – To fake news. Pozostanę w parlamencie. Inna rzecz, że prezes instytutu nie może być parlamentarzystą czy należeć do partii politycznej – tłumaczył.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że podobne instytuty działają także w innych krajach. – Polski Instytut Rodziny i Demografii jest też pomyślany jako instytucja autonomiczna, w oddaleniu od bieżącej polityki. Choć oczywiście, jak każda instytucja, musi być przez kogoś powołany. To daje mu rangę i pewne korzyści – ocenił.

Bartłomiej Wróblewski dodał, że „do dziewięcioosobowej rady instytutu wejdą także przedstawiciele opozycji a wpływ polityków na działania PIRD będzie taki sam jak w przypadku RPO, NIK, NBP czy IPN”. – Każda z tych instytucji jest autonomiczna. Po powołaniu kierownictwo tych instytucji staje się niezależne, nie jest uzależnione od bieżących wydarzeń politycznych, układu sił w parlamencie, rządzie czy w ramach takiej bądź innej partii – tłumaczył.

Prezes PIRD z uprawnieniami prokuratorskimi?

Pytany o uprawnienia prokuratorskie prezesa instytutu, Bartłomiej Wróblewski wyjaśnił, że w takim samym sensie uprawnienia prokuratorskie ma rzecznik praw obywatelskich czy rzecznik praw dziecka. – To jeden z fake newsów, który ma polaryzować, wywoływać określone, negatywne emocje. Wszyscy rzecznicy, aby występować w sądach, muszą mieć uprawnienia, które także przysługują prokuratorom – powiedział „Rzeczpospolitej”.

Z informacji przedstawionych przez Bartłomieja Wróblewskiego wynika, że prezes PIRD będzie miał możliwość stawania przed urzędami i sądami, włączania się w postępowania, składania niektórych środków procesowych, formułowania propozycji zmian w ustawach i prawie miejscowym.

Czytaj też:
PiS wychodzi z sondażowego dołka? Mocno traci Szymon Hołownia

Źródło: Rzeczpospolita