Sylwia Spurek nie zostawia suchej nitki na PSL i Władysławie Kosiniaku-Kamyszu. „Upupiają siebie”

Sylwia Spurek nie zostawia suchej nitki na PSL i Władysławie Kosiniaku-Kamyszu. „Upupiają siebie”

Sylwia Spurek
Sylwia Spurek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Europosłanka Sylwia Spurek zarzuciła ludowcom, że sprowadzają siebie do „obrońców kotleta i rosołu”. – Ja nie mówię o talerzu. Ja mówię o katastrofie klimatycznej, o środowisku, o bioróżnorodności – mówiła w rozmowie z „Wprost”.

Znana ze wzbudzających ogromne kontrowersje pomysłów europosłanka nie zamierza odpuszczać w walce o prawa zwierząt. W rozmowie z „Wprost” zapowiedziała, że na pewno do końca obecnej kadencji w Parlamencie Europejskim „nie da nikomu zapomnieć o swoich postulatach”.

Polityczka opowiada się m.in. za wprowadzeniem podatku od mięsa, zaprzestaniem finansowania produkcji i promocji mięsa i mleka oraz za zakazem reklamy tych produktów ze środków publicznych. Spurek domaga się też zakazu wędkarstwa, łowiectwa i jeździectwa. Postuluje również prace nad rozwojem alternatywnych metod, które mogłyby zastąpić wykorzystywanie psów do celów terapeutycznych. – Kiedy te metody powstaną, to nie widzę powodów, aby zwierzęta wykorzystywać do czegokolwiek – mówi.

Sylwia Spurek uderza w PSL: Sprowadzają siebie do „obrońców kotleta i rosołu”

Propozycje Spurek są odbierane jako bardzo radykalne. Do grona jej zdecydowanych krytyków należą między innymi politycy . – Jest mi bardzo przykro patrzeć, jak PSL, które – w mojej ocenie – jest w Polsce potrzebne, i jego lider, sprowadzają siebie do „obrońców kotleta i rosołu”. Upupiają siebie, mówiąc o walce o talerz. Ja nie mówię o talerzu. Ja mówię o katastrofie klimatycznej, o środowisku, o bioróżnorodności – stwierdziła w wywiadzie dla „Wprost”.

Radykalne postulaty. Co dalej?

Spurek jest przekonana, że mówi o postulatach, „które kiedyś nie będą uznawane za radykalne”. – Teraz takie się wydają, bo ktoś pierwszy raz o nich wspomniał publicznie – uważa. Europosłanka uważa że może pozwolić sobie na głoszenie takich poglądów, bo ma w tym momencie „ogromny luksus wolności”. – Jestem niezależną polityczką. Nikt mi nie powie, że narażam partię na śmieszność, i że przeze mnie sondaże spadają – przekonuje.

Cały wywiad można przeczytać we „Wprost”.

Czytaj też:
Sylwia Spurek dla „Wprost”: Czuję się pionierką i wizjonerką

Źródło: WPROST.pl