W piątek 17 grudnia Rosja przedstawiła dwie umowy, jedną z USA, drugą z NATO dotyczące gwarancji bezpieczeństwa, których żąda od państw Zachodu. Rosja twierdzi, że w ten sposób reaguje na zagrożenia dla własnego bezpieczeństwa wynikające z coraz bliższych stosunków Ukrainy z NATO i aspiracji do przystąpienia do sojuszu.
Rosja żąda gwarancji bezpieczeństwa
Wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow powiedział dziennikarzom, że Rosja i Zachód muszą zacząć od „czystego konta” w odbudowie wzajemnych stosunków.
– Linia realizowana przez Stany Zjednoczone i NATO w ostatnich latach w celu agresywnej eskalacji wokół bezpieczeństwa jest absolutnie nie do przyjęcia i niezwykle niebezpieczna – powiedział Riabkow. – Waszyngton i jego sojusznicy z NATO powinni natychmiast zaprzestać regularnych wrogich działań przeciwko naszemu krajowi, w tym nieplanowanych ćwiczeń, niebezpiecznych manewrów wojskowych okrętów i samolotów, oraz zatrzymać rozwój militarny na terytorium Ukrainy – dodał.
Żądania Rosji wobec NATO
W proponowanym „Porozumieniu w sprawie środków zapewniających bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej i państw członkowskich NATO” Rosja żąda m.in.:
- wykluczenia przystąpienia kolejnych państw do sojuszu, w tym przystąpienia do NATO Ukrainy;
- nierozmieszczania dodatkowego wojska i broni poza krajami, w których znajdowały się w maju 1997 r. (przed przystąpieniem państw Europy Wschodniej do sojuszu) – z wyjątkiem wyjątkowych przypadków za zgodą Rosji i członków NATO;
- porzucenia wszelkiej działalności wojskowej NATO na Ukrainie, w Europie Wschodniej, na Zakaukaziu, w Azji Środkowej;
- nierozmieszczania pocisków średniego i krótkiego zasięgu tam na obszarach umożliwiających dotarcia na terytorium drugiej strony
- nie prowadzić ćwiczeń i innych działań, w które będzie zaangażowane większe siły niż brygada wojsk w uzgodnionej strefie przygranicznej oraz regularnie wymieniać informacje o ćwiczeniach wojskowych.
Czytaj też:
PE przyjął rezolucję ws. sytuacji na granicy Ukrainy. Poroszenko dziękuje Tuskowi