Giertych szpiegowany przez Pegasusa. Mocne reakcje polityków opozycji. „Watergate, w porównaniu do tego, co słyszymy, to ciastko z kremem”.

Giertych szpiegowany przez Pegasusa. Mocne reakcje polityków opozycji. „Watergate, w porównaniu do tego, co słyszymy, to ciastko z kremem”.

Roman Giertych
Roman GiertychŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/fotonews
Politycy opozycji reagują na doniesienia o inwigilacji Romana Giertycha za pomocą systemu Pegasus. Donald Tusk przytoczył grecki mit, Leszkowi Millerowi przypomniała się afera Watergate, a Tomasz Grodzki stwierdził, że to „kwalifikuje rząd do dymisji”.

W poniedziałek Associated Press podała, że mecenas Roman Giertych był szpiegowany za pomocą systemu Pegasus w czasie kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. Telefon adwokata miał być podsłuchiwany 18 razy. Amerykańscy dziennikarze powołują się na ustalenia badaczy z Citizen Lab na Uniwersytecie w Toronto. Agencja potwierdziła też wcześniejsze doniesienia, że Pegasusem mogła być szpiegowana prokurator Ewa Wrzosek.

Associated Press nie podaje, kto mógł stać za atakiem, ale podejrzenia padają na polskie służby. Do opracowanego przez izraelską firmę NSO Group systemu dostęp mają tylko agencje rządowe. Zdaniem Giertycha służby szukały taśmy z wymiany pieniędzy między i Geraldem Birgfellnerem, albo nagrań dotyczących afery podkarpackiej, z którą zetknął się podczas swojej pracy.

Roman Giertych miał być szpiegowany Pegasusem. Liderzy opozycji reagują

Doniesienia Associated Press w sprawie inwigilowania Giertycha odbiły się szerokim echem. „Pegaz (Pegasus) miał wynieść na Olimp swojego jeźdźca, ale Zeus strącił gościa w otchłań i przejął Pegaza. Wyjaśniam – tak na wszelki wypadek – że to jeden z mitów greckich, a nie groźba” – skomentował na Twitterze przewodniczący PO . Prezes PSL stwierdził, że „władza, która nie ma zaufania do obywateli, sama nie zasługuje na zaufanie”.

„Pegasus miał pomagać w walce z przestępcami, a służy w walce z politycznymi przeciwnikami partii rządzącej. PiS, wy mieliście Polaków słuchać, nie podsłuchiwać!” – czytamy we wpisie szefa ludowców. Z kolei lider Polski 2050 Szymon Hołownia napisał, że „u kogoś, kto w oponentach politycznych widzi potencjalnych terrorystów (przed nimi miał chronić Pegasus), lęk najwyraźniej przekroczył granicę paranoi”.

Leszek Miller: Mamy coś więcej niż Watergate

O sprawę był pytany na konferencji prasowej marszałek Senatu Tomasz Grodzki. – Intuicja podpowiada mi, że takich podsłuchiwanych było więcej, skoro Izrael odmówił serwisowanie Pegasusa, a Pegasusa kupowały tylko rządy i służby krajów, on nie był oferowany prywatnym dostawcom – powiedział. - Podsłuchiwanie przez rząd ludzi bez powiadomienia, bez właściwych zarzutów, w sposób nielegalny, bez zachowania procedur, kwalifikuje ten rząd do dymisji – ocenił Grodzki.

Doniesienia skomentował też w programie "Onet Opinie" europoseł i były premier Leszek Miller. – Pamiętam aferę Watergate, w wyniku której ówczesny prezydent USA stracił stanowisko. To Watergate, w porównaniu do tego, co słyszymy, to jest ciastko z kremem. Mamy coś więcej niż Watergate (...). To, co widzimy, to zapewne wierzchołek góry lodowej. To olbrzymia afera, przekraczająca to, co onegdaj zdarzyło się w Stanach Zjednoczonych – stwierdził.

Stanisław Żaryn odpiera zarzuty

Zarzuty Giertycha i polityków opozycji odpiera rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. „Sugestie, że polskie służby wykorzystują metody pracy operacyjnej do walki politycznej, są nieprawdziwe” – napisał na Twitterze. Oświadczył jednak, że „z uwagi na ograniczenia prawne” służby nie odnoszą się do „pytań dotyczących tego, czy konkretne metody i formy pracy operacyjnej są stosowane w Polsce” i nie informują, „czy wobec konkretnych osób były stosowane metody kontroli operacyjnej”. Żaryn przypomniał też, że „pan Roman G. usłyszał poważne zarzuty w śledztwie dotyczącym przestępczości gospodarczej. Sprawa ma charakter typowo kryminalny”.

Czytaj też:
Co to jest i jak działa Pegasus. Oprogramowanie szpiegowskiego użyte przeciw Giertychowi