Sylwia Spurek znów zaskakuje. „A może gdyby Jezus urodził się współcześnie, byłby weganinem?”

Sylwia Spurek znów zaskakuje. „A może gdyby Jezus urodził się współcześnie, byłby weganinem?”

Sylwia Spurek
Sylwia SpurekŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Świąteczny nastrój udzielił się już europosłance Sylwii Spurek i skłonił ją do niecodziennych przemyśleń, którymi podzieliła się na Twitterze.

– jako zdeklarowana weganka – konsekwentnie promuje tę filozofię i styl odżywiania. Jest zagorzałą przeciwniczką wszelkiej formy wykorzystywania zwierząt. Pomysły europosłanki budzą jednak ogromne kontrowersje. Spurek opowiada się m.in. za wprowadzeniem podatku od mięsa, zaprzestaniem finansowania produkcji i promocji mięsa i mleka oraz za zakazem reklamy tych produktów ze środków publicznych. Domaga się też zakazu wędkarstwa, łowiectwa i jeździectwa.

Sylwia Spurek: A może gdyby Jezus urodził się współcześnie, byłby weganinem?

Do swoich idei europosłanka chce też przekonywać w czasie świąt Bożego Narodzenia, których wiele osób nie wyobraża sobie bez tradycyjnego karpia. Z tej okazji podzieliła się zaskakującymi rozmyślaniami. „A może gdyby Jezus urodził się współcześnie, byłby weganinem?” – pyta Spurek na Twitterze. „Czy Święta Bożego Narodzenia nie powinny być symbolem życia, radości i miłości? Pomyślcie o tym. Jeszcze nie jest za późno, Wasze świąteczne stoły mogą być wolne od cierpienia i krzywdy” – napisała. Złożyła też życzenia: „Rodzinnych, wegańskich Świąt!”.

W zeszłym roku, przy okazji świąt, europosłanka tłumaczyła, że razem ze swoim mężem Marcinem Anaszewiczem są ateistami, ale wieczór wigilijny również dla nich ma „magiczne znaczenie”.

Święta „bez martwego karpia”

Z kolei w niedawnym wywiadzie dla „Wprost” Spurek przekonywała do rezygnacji z karpia w Wigilię. „Jestem weganką od 2015 roku, czyli większość swojego dorosłego życia jadłam mięso i piłam mleko. Może to będzie przekonujące, że ja naprawdę bardzo lubię jeść smacznie (śmiech). Odkąd jestem weganką, jem jeszcze smaczniej. A dodatkowo mam poczucie, że dla mojego kaprysu nie musiało cierpieć żadne zwierzę. Można spędzić święta rodzinnie, smacznie, a jednocześnie etycznie – bez martwego karpia” – powiedziała.

Czytaj też:
Sylwia Spurek dla „Wprost”: Czuję się pionierką i wizjonerką