W klubie PiS wciąż nie ma zgody w sprawie projektu o tzw. weryfikacji covidowej. Projekt przedstawiony przez grupę posłów PiS zakłada, że przedsiębiorca miałby możliwość sprawdzenia, czy jego pracownik jest zaszczepiony lub ma negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. Na podstawie takiej informacji mógłby następnie tak rozdzielać pracę, by uwzględniając wspomniane dane, kierować osoby niezaszczepione da zadań, które np. nie obejmują kontaktu z klientami.
Grupa posłów PiS szykuje bunt
W sprawie proponowanych rozwiązań nie ma jednak jednomyślności w klubie PiS. Najgłośniej wybrzmiewa sprzeciw grupy posłów z Januszem Kowalskim i Anną Siarkowską na czele. Kilka dni temu Siarkowska potwierdziła doniesienia, w których pojawiła się informacja, że wspomniana grupa parlamentarzystów skierowała pismo do premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie. Pilne pismo zawierało sprzeciw wobec proponowanych zmian i wskazywało na konieczność uchylenia przepisów dotyczących restrykcji koronawirusowych. „Potwierdzam: zwróciliśmy się do premiera o pilne uchylenie przepisów rozporządzenia umożliwiających przedsiębiorcom weryfikację statusu szczepiennego ich klientów. Nie mają umocowania ustawowego” – pisała wówczas posłanka.
Ryszard Terlecki: Dyscypliny nie planujemy
O postęp prac w tym zakresie pytany był na sejmowym korytarzu wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Jak wskazał, losy projektu nie są jeszcze przesądzone. Dopytywany, czy PiS planuje w tej kwestii wprowadzenie dyscypliny i zaordynowanie swoim posłom konieczności głosowania „za”, Terlecki oznajmił, że jego klub nie ma takich planów.
Terlecki dodał również, że sytuacja pandemiczna w Polsce” jeszcze taka zła nie jest, choć niepokoi wysoki procent zgonów”. – Być może jakieś ostrzejsze działania będą konieczne – uściślił.
Czytaj też:
Terlecki broni decyzji z Pegasusem. „Nic zdrożnego wyposażać służby w potrzebny sprzęt”