Ponad 50 mln euro kary za Turów. Jabłoński: Nie powinniśmy płacić, w UE są podwójne standardy

Ponad 50 mln euro kary za Turów. Jabłoński: Nie powinniśmy płacić, w UE są podwójne standardy

Paweł Jabłoński
Paweł JabłońskiŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
KE domaga się od Polski zapłaty ponad 50 mln euro kary w związku ze sporem o Turów. Według wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego nie powinniśmy płacić kar, ponieważ są one całkowicie bezpodstawne.

Pytany o sprawę konfliktu z Brukselą Paweł Jabłoński powiedział na antenie Polsat News, że polski rząd nie chciałby mieć żadnych frontów, jednak UE stosuje podwójne standardy. – Jesteśmy atakowani przez niektóre instytucje unijne, niektórych polityków z Brukseli od 2015 roku pod różnymi pretekstami. Inne państwa za podobne sprawy nie są karane – stwierdził.

Wiceszef MSZ: UE stosuje podwójne standardy

Według Pawła Jabłońskiego Polska, Węgry i Słowenia są w UE na cenzurowanym, ponieważ w tych krajach dziwnym zbiegiem okoliczności są rządy konserwatywne. Jako przykład podał brtualnie tłumione demonstracje w Holandii, które nie wywołały żadnej reakcji UE. – Gdyby tego typu obrazki były z Polski, mielibyśmy kolejną sprawę, kolejne kary finansowe, dlatego że w UE niestety obowiązują podwójne standardy – stwierdził.

Wiceszef MSZ odniósł się także do słów rzecznika rządu Piotra Mullera, który zapowiedział, że „jeżeli Komisja Europejska będzie chciała ostatecznie potrącić Polsce środki przekazywane do budżetu, to Polska jest w stanie ponieść koszt obrony Turowa”. – Liczymy się z tym, że KE może się zdecydować na taki krok. Będziemy korzystać z przysługujących nam możliwości prawnych, ale jesteśmy gotowi do ponoszenia kosztów, bo alternatywa jest gorsza. Wyłączenie Turowa to zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski i utrata wielu miejsc pracy – wyjaśnił.

Paweł Jabłoński podkreślił, że nie powinniśmy płacić kar, ponieważ są one całkowicie bezpodstawne.

TSUE nakłada na Polskę kary za Turów

500 tys. euro dziennie za każdy dzień dalszego wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów – to kara, która na mocy postanowienia TSUE musi płacić Polska za niezastosowanie się postanowienia wiceprezes TSUE. Na liczniku jest już ponad 50 mln euro.

miała już rozpocząć przygotowania do procedury wstrzymania środków, wypłacanych Polsce. Chodzi o środki z unijnego budżetu, nie z Funduszu Odbudowy. Z przyjętych przez UE dokumentów wynika, że w ramach perspektywy na lata 2021-2027 Polska powinna otrzymać blisko 137 mld euro. Jeśli doniesienia się potwierdzą, kwota ta zostanie pomniejszona o karę za Turów. Ostateczna decyzja o wstrzymaniu przelewów ma zapaść w ciągu najbliższych dni lub tygodni.

Czytaj też:
Deklaracja rzecznika rządu. „Jesteśmy w stanie ponieść koszt obrony Turowa”