Wojsko na ulice w czasie protestów kobiet? Jarosław Gowin przyznaje: W kierownictwie PiS rozważano ten scenariusz

Wojsko na ulice w czasie protestów kobiet? Jarosław Gowin przyznaje: W kierownictwie PiS rozważano ten scenariusz

Protesty po orzeczeniu TK w sprawie aborcji
Protesty po orzeczeniu TK w sprawie aborcjiŹródło:Newspix.pl / Lukasz Plocki
W rozmowie z TVN24 były wicepremier Jarosław Gowin ujawnia, co kierownictwo PiS chciało zrobić, gdy wybuchły protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

W pierwszym wywiadzie po chorobie były wicepremier stwierdził, że  najbardziej boi się „utraty władzy, a właściwie tego, co jego zdaniem nastąpi potem”. „Czyli czasu rozliczeń, komisji śledczych, dochodzeń prokuratorskich. Dlatego jest tak zdeterminowany, żeby utrzymać władzę za wszelką cenę” – wskazał.

Wojsko na ulice? Jarosław Gowin: Potwierdzam, że tak było

Pytany o to, czy był świadkiem sytuacji, gdy taka determinacja była widoczna, Gowin wrócił wspomnieniami do czasu ogłoszenia przez Trybunał Konstytucyjny wyroku zaostrzającego prawo aborcyjne jesienią 2020 r.. Trybunał orzekł, że możliwość aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z konstytucją. Doszło wówczas do masowych protestów w wielu miejscach w kraju.

„Z maili Michała Dworczyka wiadomo, że gdy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji pojawiły się masowe demonstracje, w kierownictwie rozważano wyprowadzenie na ulice wojska. Potwierdzam, że tak było” – powiedział Gowin w rozmowie z Arletą Zalewską. „Na szczęście zapobiegliśmy temu wraz z premierem i wspomnianym ministrem Dworczykiem. O ile mi wiadomo, przeciw był też premier Piotr Gliński” – zaznaczył były wicepremier.

Wyciekły maile

Na stronie pofnarozmowa.com ujawniono rzekomą korespondencję, pochodzącą z 27 października. Mail miał trafić do premiera Mateusza Morawieckiego, rzecznika rządu Piotra Müllera, Krzysztofa Kubowa i Mariusza Chłopika. W wiadomości zatytułowanej „Kilka uwag dotyczących użycia polskich sił zbrojnych” Dworczyk miał pisać o „uwagach po naszej dzisiejszej rozmowie”.

Z maili wynika, że rząd rozważał „wykorzystanie wojska do akcji zabezpieczającej protesty” kobiet. „Użycie wojska w aktualnej sytuacji rodzi liczne ryzyka prowokacji, oskarżeń, ogromnych strat wizerunkowych dla rządu i wojska oraz budzi skrajnie negatywne skojarzenia” – miał pisać Dworczyk. W mailach wskazywano też, że wyprowadzenie wojska na ulicę „rodzi wysokie ryzyko eskalacji protestów poprzez sugerowanie, że władza planuje użyć siły wobec demonstrantów”.

Czytaj też:
Jarosław Gowin przerywa milczenie i zdradza, co działo się w koalicji. „To był czas brutalnych i brudnych zagrywek”

Źródło: TVN24/poufnarozmowa.com