Jak poinformował niemiecki tabloid „Bild”, należący do Władimira Putina jacht "Graceful" wypłynął ze stoczni „Blohm + Voss” w Hamburgu w poniedziałek o godzinie 6 rano. „To była najwyraźniej ucieczka w obawie przed konfiskatą” – czytamy. „Bild” zaznaczył, że informację o pobycie jachtu Putina w porcie ujawnił dzień wcześniej dziennik „Kieler Nachrichten” z Kilonii. „13 godzin później luksusowy jacht odpłynął Kanałem Kilońskim, zmierzając w kierunku Bałtyku i Rosji!” – relacjonuje gazeta.
Luksusowy jacht o długości 82 metrów został wybudowany w 2014 r., co kosztowało niemal 87 mln euro. Łódź przechodziła remont w niemieckiej stoczni od września ubiegłego roku.
Groźba sankcji
Państwa zachodnie nie wykluczają wprowadzenia sankcji, jeśli doszłoby do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ograniczenia mogłyby uderzyć także bezpośrednio w samego Putina. O potencjalnych sankcjach wymierzonych w otoczenia prezydenta Rosji mówili między innymi szefowa brytyjskiej dyplomacji Liz Truss i prezydent USA Joe Biden. – Odpowiedzialni za to ludzie Kremla nie będą mieli gdzie się ukryć (...). Sankcje odcięłyby ich od międzynarodowego systemu finansowego i zapewniłyby, że oni i członkowie ich rodzin nie będą już mogli cieszyć się przywilejami związanymi z przechowywaniem swoich pieniędzy na Zachodzie i uczęszczaniem na elitarne zachodnie uniwersytety – oceniła Truss.
Putin spotkał się z Macronem
W poniedziałek Putin spotkał się w Moskwie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Pięciogodzinna rozmowa przywódców nie przyniosła jednak rozstrzygnięć, czy deklaracji, a prezydent Rosji powtarzał te same argumenty, co w ostatnich tygodniach.