Zybertowicz ma sposób na rozwiązanie sporu Rosja-Ukraina. Wspomniał o „odrodzeniu Kościoła”

Zybertowicz ma sposób na rozwiązanie sporu Rosja-Ukraina. Wspomniał o „odrodzeniu Kościoła”

Andrzej Zybertowicz
Andrzej Zybertowicz Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
Doradca Andrzeja Dudy doszedł do zaskakujących wniosków. Andrzej Zybertowicz w rozmowie z Radiem Maryja stwiedził, że Władimir Putin nie mógłby igrać z bezpieczeństwem Ukrainy, gdyby Zachód nie utracił swojej moralnej busoli.

Andrzej Zybertowicz pokusił się w rozmowie z Radiem Maryja o ocenę konfliktu na linii Rosja-Ukraina. Doradca Andrzeja Dudy stwierdził, że „Zachód nieefketywnie radzi sobie z problemami”. – Wszystkie analizy pokazują, że gdy porównamy potencjał militarny Zachodu i Rosji, a zwłaszcza gdy porównamy potencjał gospodarczy, to Rosja jest znacznie słabsza – tłumaczył dodając, że „mimo słabszego potencjału, Władimir Putin potrafi wodzić za nos Europę, NATO i Stany Zjednoczone”.

Rosja-Ukraina. Zybertowicz o rozwiązaniu konfliktu

Profesor stwierdził, że powodów takiej sytuacji należy upatrywać przyglądając się kwestiom kulturowo-duchowym. – Władimir Putin nie byłby w stanie igrać z bezpieczeństwem Ukrainy, Europy i całego świata, gdyby Zachód nie był zagubiony duchowo, gdyby Zachód nie utracił swojej moralnej busoli, którą miał przez ostatnie dwa tysiąclecia, gdyby nie nadwątlił roli kulturowej, którą ma chrześcijaństwo – dowodził doradca .

Zdaniem Andrzeja Zybertowicza Zachód powinien sformułować ultimatum wobec , dając mu tydzień czasu na rzeczywiste wycofywanie, a nie pozorowane wycofywanie wojsk i następnego dnia po upływie ultimatum zacząć wprowadzać sankcje i każdego dnia je pogłębiać.

– To jest moja hipoteza i ocena natury cywilizacyjno-kulturowej. Zachód jest zdezorientowany poznawczo i moralnie. Zachód jest ofiarą rewolucji cyfrowej, która powstała w jego łonie i ofiarą trendów ideologicznych, które powstały w ramach demokracji liberalnej. Jest tak zdezorientowany, że mając przewagę – przegrywa – wyjaśnił.

Czytaj też:
Sondaż. Polacy nie wierzą w naszą armię, ale nie są pewni co do przywrócenia obowiązkowej służby