Wojna na Ukrainie. Wiceszef MSZ wskazuje, jak zmusić Putina do zatrzymania się. „To jedyny sposób”

Wojna na Ukrainie. Wiceszef MSZ wskazuje, jak zmusić Putina do zatrzymania się. „To jedyny sposób”

Paweł Jabłoński
Paweł Jabłoński Źródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
- Nadal musimy walczyć, żeby sankcje były jak najmocniejsze i jak najbardziej konsekwentne – mówił w rozmowie z Polskim Radiem 24 wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. W jego ocenie odpowiedź na działania Rosji na Ukrainie nie jest jeszcze tak mocna, jak powinna być.

Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński komentował w piątek w Polskim Radiu 24 rozwój i możliwe scenariusze. – Trzeba konsekwentnie zmuszać Putina do tego, żeby się zatrzymał. Jedynym sposobem jest doprowadzenie do tego, żeby znalazł się w takiej sytuacji, że nie będzie w stanie kontynuować tej wojny – wskazywał wiceszef MSZ.

Wojna na Ukrainie. „Pieniądze niestety cały czas płyną do Putina”

Zdaniem Jabłońskiego, konieczne są dalsze sankcje na kolejne sektory i odcięcie od pieniędzy. – Odcięcie od systemu SWIFT to jest bardzo ważny ruch, jeszcze ważniejsze jest zamrożenie rezerw walutowych, bo to wywołuje panikę w Rosji. Ale Putin tym się bardzo nie przejmuje. Będzie dopiero wtedy pozbawiony możliwości działania, kiedy zostanie odcięty od pieniędzy, a te pieniądze niestety cały czas do niego płyną – mówił. Wiceminister przypomnial, że we wtorek zostały przyjęte sankcje z założeniem 10-dniowej karencji. Ujawnił też, że „pierwsze pomysły były takie, żeby to było 30 dni, a niektórzy chcieli kilka miesięcy”. – Taka jest rzeczywistość Europy Zachodniej, cały czas działają lobbyści Putina, którzy starają się rozwadniać sankcje. Bardzo ostro zwalczamy tego typu praktyki – zaznaczył wiceszef MSZ. Jabłoński podkreślał, że „wizyta premiera w Berlinie to był przełom, od tego zaczęła się zmiana, ale ona wciąż nie jest trwała”. – Nadal musimy walczyć, żeby sankcje były jak najmocniejsze i jak najbardziej konsekwentne – podkreślił.

Jabłoński: Tu nie jestem optymistą

Jak mówił Jabłoński, odpowiedź na działania Rosji wciąż nie jest jednak tak mocna jak powinna być. – Putin osobiście nie zostanie objęty sankcjami. Potężne pieniądze, które nakradł przez 20 lat władzy, ma poodkładane w takie miejsca, gdzie nikt nie jest w stanie ich zabrać. Ale sankcje mogą bardzo mocno dotknąć jego otoczenie – mówił. Zdaniem Jabłońskiego „najwłaściwsze byłoby, żeby Putin stanął przed Trybunałem w Hadze”, jednak wiceminister nie jest tu optymistą. – Myślę, że historia Putina skończy się inaczej. Albo będzie w stanie sam kontrolować swoje państwo, albo w jakimś momencie, oby w jak najszybszym, sam zostanie usunięty.

Jaki jest cel Władumira Putina?

Jabłoński był też pytany o możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń na Ukrainie. – Scenariusz, że Putin zajmuje całą Ukrainę wydaje mi się dziś niezwykle mało prawdopodobny (…). Zaangażował już w konflikt prawie wszystkie swoje siły, ale wciąż nie jest w stanie opanować dużego miasta, żadnego terytorium na stałe – mówił.

– Nikt tak naprawdę nie wie, jaki jest ostateczny cel Putina. On prawdopodobnie chciałby doprowadzić do zjednoczenia wszystkich ziem, które należały do ZSRR. Ale myślę, że Putin nie jest szalony. Jest przestępcą, jest bandytą, jest zdolny do wszystkiego, jest zdolny zabijać setki tysięcy ludzi, ale to nie jest szaleniec. Nie wydaje mi się, żeby on racjonalnie wierzył w to, że tego typu działanie jest możliwe. Prawdopodobnie chce działać w sposób maksymalnie brutalny, licząc że Zachód się przestraszy – przewidywał Jabłoński.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Arabia Saudyjska gotowa do roli mediatora