Andrzej Duda wręczył prawie 200 nominacji sędziowskich. „Trwają działania wojenne, które przykrywają wszystko”

Andrzej Duda wręczył prawie 200 nominacji sędziowskich. „Trwają działania wojenne, które przykrywają wszystko”

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
W czasie, gdy niemal cała uwaga opinii publicznej zwrócona jest na wojnę na Ukrainie i pomoc uchodźcom, prezydent Andrzej Duda hurtowo powołuje sędziów wyłonionych z udziałem upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa – zwraca uwagę „Gazeta Wyborcza”.

We wtorek 8 marca prezydent wręczył nominacje sędziowskie i na asesora sądowego 74 osobom. Akty powołania dotyczą Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, wojewódzkich sądów administracyjnych i sądów powszechnych.

Andrzej Duda wręczył nominacje sędziowskie. Awans żony europosła PiS

Jak zauważa „Gazeta Wyborcza”, nominację do Sądu Najwyższego otrzymała między innymi Elżbieta Karska, która wcześniej dwukrotnie, bezskutecznie ubiegała się o urząd sędziego w Trybunale w Strasburgu. Prywatnie to żona europosła Karola Karskiego. Z kolei sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie została prokurator Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która – jak czytamy w dzienniku – „w ziobrowej zrobiła błyskawiczną karierę”. Z kolei 3 marca prezydent powołał aż 110 sędziów i asesorów sądowych.

Mec. Wawrykiewicz: Wojna go chyba wręcz zachęca

„PAD (prezydent Andrzej Duda – red.) konsekwentnie i hurtowo łamie praworządność. Już drugi raz podczas wojny powołuje prawie setkę neosędziów. Wojna go chyba wręcz zachęca. To nie będzie tak, Panie Prezydencie, że to zostanie kiedyś zapomniane lub objęte jakąś abolicją konstytucyjną” – skomentował nominacje na Twitterze mec. Michał Wawrykiewicz z Inicjatywy Wolne Sądy. W rozmowie z „Wyborczą” adwokat zwraca uwagę, że do tej pory prezydent nie powołał tak dużej liczby „neosędziów” w tak krótkim czasie.

Jego zdaniem „to sygnał na zewnątrz, dla Komisji Europejskiej, że ekipa rządząca w Polsce nie ma zamiaru podporządkować się europejskiemu porządkowi prawnemu oraz że nie ma jakiejkolwiek woli porozumienia”. „Ale to także sygnał skierowany do wewnątrz, do polskiego społeczeństwa i opozycji: zobaczcie – trwają działania wojenne, które przykrywają wszystko i nic nam nie możecie już zrobić, bo nikt teraz się nie interesuje praworządnością” – uważa mec. Wawrykiewicz.

Orzeczenia „neosędziów” będą podważane

Z wyliczeń „Wyborczej” wynika, że obecnie orzeka już 2 tys. „neosędziów” na 10 tys. wszystkich sędziów. Z kolei w Sądzie Najwyższym „starych sędziów” jest 48, a „nowych” 45. Konsekwencją ich działalności jest to, że wydawane są orzeczenia, które będą zaskarżane i podważane przed Trybunałem w Strasburgu, a w efekcie państwo będzie musiało płacić wysokie odszkodowania. W październiku ubiegłego roku TSUE wydał wyrok dotyczący statusu „neosędziów” w Sądzie Najwyższym. Trybunał uznał, że jeśli sędziego powołano z rażącym naruszeniem prawa, jego orzeczenie należy uznać za niebyłe.

Czytaj też:
Wszystkie oczy zwrócone na Ukrainę. W Polsce zostały stare problemy