Rosyjskie groźby pod adresem Japonii to kolejna z serii wrogich reakcji na ostatnie działania tego kraju. Moskwa nie kryje złości na wsparcie, jakie władze w Tokio okazują Ukrainie. Na Kremlu źle widziane jest także zacieśnianie więzi tego kraju z państwami NATO. Wszystko to podgrzewa bowiem atmosferę wokół wieloletniego sporu i wyspy zajęte przez Sowietów pod koniec II wojny światowej.
We wtorek wiceminister rosyjskiego ministerstwa obrony Igor Morgulow powiedział, że wspólne amerykańsko-japońskie ćwiczenia morskie są „potencjalnie ofensywne w swojej naturze”. – Postrzegamy takie działania strony japońskiej jako zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego kraju – dodawał. – Jeżeli takie praktyki będą narastać, Rosja podejmie kroki odwetowe w celu zwiększenia swoich możliwości obronnych – oświadczył.
Morgulow nie sprecyzował jednak, które konkretnie ćwiczenia nie podobają się Rosji. Nie zdradził też, o jakich środkach odwetowych mówił. Również Japonia w żaden sposób nie skomentowała oświadczenia strony rosyjskiej. W ubiegł weekend zakończyły się ćwiczenia Japonii i Stanów Zjednoczonych na Morzu Wschodniochińskim. Wcześniej w tym miesiącu przeprowadzono też połączone manewry na Morzu Japońskim.
Spór Rosji i Japonii o Wyspy Kurylskie
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Japonia zmieniła nastawienie ws. sporu o cztery wyspy z archipelagu Wysp Kurylskich: Iturup, Kunaszyr, Szykotan i Habomai. Związek Radziecki przejął je od Japonii pod koniec II wojny światowej. Rosja obszar będący przedmiotem konfliktu nazywa „Kurylami Południowymi”, z kolei Tokio mówi o „Terytoriach Północnych” uznając, że wyspy nie zaliczają się już do archipelagu. Spór doprowadził do tego, że oba kraje nie zawarły układu pokojowego po zakończeniu II wojny światowej.
O sprawie w ostatnim czasie ponownie jest głośno. Teraz przybrała na sile za sprawą „Niebieskiej Księgi Dyplomacji”. To dokument corocznie publikowany od 1957 r., w którym prezentowany jest raport na temat japońskiej polityki zagranicznej. W najnowszej edycji raportu Japonia zaznaczyła, że ma „suwerenne prawa” do spornych wysp, które są „nielegalnie okupowane przez Rosję” – poinformowała Associated Press. To najmocniejsze określenie na terytoria będące przedmiotem konfliktu od prawie 20 lat.
Wcześniej sprawa była opisywana w łagodniejszym tonie. W zeszłym roku spór ponownie został określony jako „największy problem pomiędzy Japonią i Rosją”. To kolejny dowód na to, że relacje pomiędzy krajami uległy jeszcze większemu ochłodzeniu po rozpętaniu przez Rosję wojny na Ukrainie.
Spór o Wyspy Kurylskie. Dmitrij Pieskow reaguje
Sytuację skomentował rzecznik Kremla. AFP podaje, że Dmitrij Pieskow powiedział, że wyspy są „niezbywalnym terytorium Rosji”. – W czasie, gdy Japonia stała się nieprzyjaznym krajem i włączyła się w całą serię wrogich działań wobec naszego kraju, naprawdę bardzo trudno jest mówić o kontynuacji procesu negocjacyjnego – powiedział dziennikarzom.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Jeszcze nigdy tyle nie wydawaliśmy na wojsko. Świat pobił rekord