„Rosjanie już przegrali”. Rzeczniczka Białego Domu podsumowała wojnę na Ukrainie

„Rosjanie już przegrali”. Rzeczniczka Białego Domu podsumowała wojnę na Ukrainie

Jen Psaki
Jen Psaki Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Jen Psaki podczas briefingu prasowego w czwartek 5 maja jednoznacznie stwierdziła, że Rosjanie przegrali wojną na Ukrainie, jeśli wziąć pod uwagę ich początkowe cele. Jej zdaniem są one już poza zasięgiem najeźdźców.

– Prezydent Putin zwycięstwo w wojnie, którą sam zaczął, zdefiniował poprzez zajęcie Ukrainy, wchłonięcie jej przez Rosję, odebranie terytorialnej integralności i niepodległości. Wyraźnie widać, że nie zostało to osiągnięte. On oczekiwał, że będzie maszerował ulicami Kijowa w przyszły poniedziałek – mówiła Jen Psaki, mając na myśli poniedziałek 9 maja, obchodzony przez Rosjan jako Dzień Zwycięstwa.

– Jest jasne, że to się nie wydarzy. Chciał, żeby to był moment, który podzieli NATO. To też nie nastąpiło – kontynuowała Psaki. – To Ukraińcy zdefiniują, czym dla nich będzie sukces w tej sytuacji. Uważam jednak, że warto wiedzieć i nie tracić tego z oczu, jak Rosjanie to zdefiniowali. Oni już przegrali, biorąc pod uwagę ich definicję. Nie przejęli Ukrainy – podkreślała rzeczniczka Białego Domu.

Wojna na Ukrainie. Duże straty Rosjan

Sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy regularnie podaje komunikaty z wyliczonymi stratami, jakie od początku konfliktu na Ukrainie poniosła armia rosyjska. Podczas tej wojny po stronie agresora już 24,7 tysiąca osób zginęło, zostało rannych lub wziętych do niewoli. Zlikwidowano 1092 czołgi, 2 651 bojowych pojazdów opancerzonych, 499 systemów artyleryjskich i 169 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych należących do Federacji Rosyjskiej.

Rosjanie po stronie strat muszą zapisać również 83 systemy obrony przeciwlotniczej, 155 śmigłowców, 41 samolotów, 1 907 pojazdów kołowych, 10 jednostek pływających, 312 dronów wojskowych oraz 38 jednostek specjalistycznego sprzętu wojskowego.

Raport Wojna na Ukrainie Otwórz raport Czytaj też:
Łukaszenka ogłosił nagłe ćwiczenia wojskowe. Były ambasador Białorusi ostrzega: To dodatkowe zagrożenie