Wiceszef MSZ krytykuje Trzaskowskiego. „Warszawa powinna poprosić radnych Berlina o wyjaśnienia”

Wiceszef MSZ krytykuje Trzaskowskiego. „Warszawa powinna poprosić radnych Berlina o wyjaśnienia”

Paweł Jabłoński
Paweł JabłońskiŹródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
​– Trochę się dziwię, że prezydent Warszawy uznał, że to doskonała okazja do krajowych rozgrywek politycznych​. To nie jest właściwy moment na krajowe rozgrywki i wojenki partyjne – powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, komentując spór z Rafałem Trzaskowskim wokół niedoszłych rosyjskich obchodów Dnia Zwycięstwa w Warszawie.

Od kilku dni trwa zamieszanie wokół chęci świętowania w  Dnia Zwycięstwa przez ambasadę rosyjską. Sprawę w sobotę poruszał prezydent Warszawy , pisząc list do MSZ.

Ambasada Rosji chce uczcić 9 maja w Warszawie i zwróciła się do MSZ o wsparcie. Stanowczo się temu sprzeciwiam. Żadna polska instytucja publiczna nie powinna do tej inicjatywy przyłożyć ręki. Więcej – powinno się jej zakazać. Nie ma mojej zgody na święto agresora w Warszawie” – napisał na , publikując swój list do MSZ.

twitter

Trzaskowskiemu szybko odpowiedział wiceminister Marcin Przydacz.

Ze zdumieniem przyjmuje korespondencje prezydenta Trzaskowskiego. MSZ RP nie planował udzielać Ambasadzie Federacji Rosyjskiej wsparcia i takiego wsparcia nie udzieli. W odpowiedzi na notę - przekazaliśmy Ambasadzie Rosji nasze negatywne stanowisko” – czytamy. „Uprzejmie też informuje Pana Prezydenta, że MSZ nie jest organem władnym do zakazywania uroczystości na terenie Warszawy. W przypadkach prawem przewidzianych może to zrobić prezydent Miasta Warszawy” – dodał.

Po całej dyskusji ambasada Rosji poinformowała, że rezygnuje z ceremonii złożenia kwiatów w Warszawie, a wieniec złoży jedynie sam ambasador.

Jabłoński: Prezydent Warszawy wykorzystał to do krajowych rozgrywek politycznych

O sprawę w poniedziałek pytany był inny wiceszef MSZ Paweł Jabłoński na antenie Radia ZET.

Otrzymaliśmy z ambasady rosyjskiej notę z info, że zamierza przeprowadzić jakieś obchody, w odpowiedzi MSZ przesłało notę z informacją, że nie rekomendujemy tego z uwagi na to, że w trakcie obchodów może dochodzić do gloryfikowania wojny napastniczej, ataku na Ukrainę i do propagowania totalitarnego komunistycznego ustroju państwa. Wskazaliśmy ambasadzie rosyjskiej, że takie działania stanowią w myśl polskiego prawa przestępstwo – mówił.

Przekazaliśmy notę do prezydenta Warszawy, bo to do niego należy nadzór nad tego rodzaju wydarzeniami, on może podejmować różne decyzje, wskazując, że nie rekomendujemy jakichkolwiek działań ponad te, które są absolutnie wymagane przez prawo – dodał.

Podkreślił też, ze nie rozumie sporu prezydenta Trzaskowskiego z wiceministrem Przydaczem.

Nie do końca rozumiem zachowanie prezydenta Warszawy. Dostał od nas informację, że rekomendujemy wyłącznie udzielanie takiej pomocy, która jest wymagana przepisami prawa, np. zabezpieczenie przez policję. Jeśli ktoś chce złożyć wieniec, to trudno, żeby takiej możliwości nie było. Natomiast działania polegające na propagowaniu, czy to totalitarnej ideologii komunistycznej, czy aktualnej agresji rosyjskiej, to cos sprzecznego z polskim prawem – powiedział. – Trochę się dziwię, że prezydent Warszawy uznał, że to doskonała okazja, by wykorzystywać to do krajowych rozgrywek politycznych. To nie jest właściwy moment na krajowe rozgrywki i wojenki partyjne – dodał.

„Warszawa powinna zwrócić się do radnych Berlina o wyjaśnienia”

Jabłoński przy okazji skrytykował działania władz Berlina, które w miniony weekend, w związku z Dniem Zwycięstwa zakazały wieszania w mieście ukraińskich i rosyjskich flag.

Załamujące obrazki z Berlina: policji, która zwija, zabiera, rekwiruje demonstrantom flagi ukraińskie, rozporządzeniem władz miasta zrównano flagę agresora z flagą ofiary. Kilka tygodni wcześniej w Berlinie odbyła się niezakłócona prorosyjska defilada samochodowa. To bardzo złe podejście. Mam nadzieję, że władze Warszawy wyciągną z tego wnioski – mówił Jabłoński. – Uważam, że jeśli władze Berlina tak dalece się pogubiły, myląc ofiarę z agresorem, zrównują te dwie strony, to jest do poważnego zastanowienia, czy Warszawa nie powinna zwrócić się do radnych Berlina o wyjaśnienia w tej sprawie. Być w partnerstwie z miastem, które w ten sposób traktuje wojnę i walkę Ukrainy o wartości europejskie, to powstaje pytanie, czy to jest właściwe. Nastąpiło coś głęboko błędnego i trzeba wyciągnąć z tego jakieś wnioski– dodał.

W czasie rozmowy Jabłoński zdementował też medialne doniesienia, jakoby szef MSZ Zbigniew Rau miał wkrótce zostać zdymisjonowany.

Czytaj też:
Przemówienie Władimira Putina w Moskwie. Uderzył w NATO i wygłosił kłamliwe tezy