W Sejmie rozpoczęło się drugie czytanie prezydenckiego projektu zakładającego likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Choć debata budzi duże emocje zarówno wśród posłów opozycji, jak i polityków Zjednoczonej Prawicy – szczególnie Solidarnej Polski – to jednak często nie przypomina merytorycznej dyskusji. Gdy na mównicę wchodziła posłanka KO Barbara Dolniak, z ław Solidarnej Polski słychać było uwagi, że „latarka się pani włączyła” i doszły „instrukcje z Brukseli”
– Czy to jest powaga poselska, która towarzyszy tej debacie? – strofował posłów wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. – To są poważne głosy posłów? I jeszcze się panowanie cieszą? Super dowcip miesiąca – zwracał się do polityków Solidarnej Polski, a posłanka Dolniak stwierdziła, że podobny styl pracy obowiązuje w sejmowej komisji sprawiedliwości.
"Panie pośle Kaleta, pan nie wie, o czym pan mówi"
– Co chwilę zmieniamy przepisy. Uchwalana ustawa, za miesiąc, pół a czasami za tydzień kolejne poprawki – zaczęła swoją wypowiedź Barbara Dolniak. - Jak słuchaliśmy na komisji sprawiedliwości, dlaczego likwiduje się izbę dyscyplinarną, to usłyszeliśmy z Kancelarii Prezydenta, że się nie sprawdziła. Dlaczego się nie sprawdziła? Bo została oparta na złych przepisach – dodała.
Zauważała, że polskie przepisy pozwalają zmienić skład orzekający, jeżeli jedna ze stron podejrzewa sędziego o stronniczość. A planowane zmiany mają być narzędziem do zmieniania składów orzekających. – Jak daleko chcecie wy, politycy partii rządzącej, ingerować w wymiary sprawiedliwości? – pytała. – Panie pośle Kaleta, pan nie wie, o czym pan mówi, mówiąc o praworządności. Jej w tej chwili w Polsce, patrząc na to, co uchwalacie, po prostu w Polsce nie ma – stwierdziła.
Emocje polityków Solidarnej Polski
Wcześniej w czasie debaty stanowisko klubu Koalicji Polskiej przedstawił Krzysztof Paszyk z PSL, jednak zanim to mu się udało zrobić, doszło do słownej przepychanki między nim, prowadzącym obrady wicemarszałkiem Sejmu Piotrem Zgorzelskim, a wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą.
– Szanowny panie marszałku, panie i panowie posłowie, rozbawiony panie ministrze – nie wiedzieć z czego... – rozpoczął swoje wystąpienie Paszyk, jednak od razu musiał przerwać. – Panie marszałku, bardzo proszę. Poseł Kaleta ma jakiś problem z opanowaniem emocji – zwrócił się o interwencję do Zgorzelskiego. Ten zareagował od razu.
– I to już od jakiegoś czasu. Bardzo proszę pana posła Kaletę o powstrzymanie się od tylko w pana mniemaniu dowcipnych uwag. Nadpobudliwość posłów Solidarnej Polski jest zrozumiała, ale też prosilibyśmy o powstrzymanie emocji – zaapelował Zgorzelski.
Czytaj też:
Gorąca atmosfera w Sejmie. Projekt Andrzeja Dudy zyska aprobatę posłów?