Szymon Hołownia mówił na antenie Radia Zet o „paragonach grozy”, które kilka dni temu opublikował w mediach społecznościowych. „Zrobiliśmy te same zakupy w sklepie tej samej sieci w Niemczech i w Polsce. Wydaliśmy tyle samo. Miały być niemieckie płace i polskie ceny, po siedmiu latach PiS mamy polskie płace, niemieckie ceny i sugestię zbierania chrustu w lesie” – napisał polityk.
"Paragoy grozy". Szymon Hołownia odpiera krytykę
– Wyszło dokładnie na to samo, tylko że średnia pensja w Polsce to jest trochę ponad 6 tys., a w Niemczech ponad 18 tys. PiS obiecał, że będziemy mieli niemieckie pensje i polskei ceny, a mamy niemieckie ceny i polskie pensje – tłumaczył Hołownia w „Gościu Radia Zet”.
Internuaci wytknęli jednak liderowi Polski 2050, że na paragonach widać róźne produkty, zarzucając mu populizm. – A jakbym wychodził z wysublimowanym wykładem makroekonomicznym, to by mówili, że lata w przestworzach i nie widzi problemów ludzi. Są tacy, którym nigdy nie dogodzi, zwłaszcza w polityce. Natomiast to jest realny problem – bronił się polityk. – Dlaczego jest tak, że przez to, że nie mamy euro, to nasze pensje potrafią zanurkować jeśli chodzi o ich wartość nabywczą o 10 proc. z miesiąca na meisiąc, a Niemcy tego nie przeżywają – wskazywał.
„Ile kasy przepiepr**** na różnego typu pomysły?”
Rozmowa o cenach i pensjach wzbudziła w polityku duże emocje. – Mieli siedem lat (rząd PiS – red.) i po drodze koniunkturę, a jak się ma koniunkturę i się dzieje dobrze, to każdy normalny człowiek i każdy normalny gospodarz spłaca kredyty. 500 plus miało sens, ale ile jeszcze do tego doładowano transferów socjalnych wewnątrz tego środowiska? Ile kasy przepiepr**** na różnego typu pomysły? Przepraszam za to – powiedział Hołownia. – Wypikamy to – zareagowała prowadząca rozmowę Beata Lubecka. – Proszę to wypikać. Jak patrzę na te liczby to mnie po prostu szlag jasny trafia (...). Nie mogę patrzeć na te dziesiątki miliardów, które oni sobie wkładają w różnego rodzaju fundusze – mówił wzburzony Hołownia.
Czytaj też:
Zjednoczona Prawica dominuje, złe wieści dla Konfederacji. Najnowszy sondaż