Rośnie napięcie na linii Waszyngton – Pekin. Chińskie MSZ zareagowało na wizytę Nancy Pelosi na Tajwanie

Rośnie napięcie na linii Waszyngton – Pekin. Chińskie MSZ zareagowało na wizytę Nancy Pelosi na Tajwanie

Nancy Pelosi z wizytą na Tajwanie
Nancy Pelosi z wizytą na TajwanieŹródło:PAP/EPA / Taiwan Ministry of Foreign Affairs
We wtorek wieczorem czasu lokalnego (przed godz. 17 czasu polskiego) spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi przybyła na Tajwan. To pierwsza od 25 lat wizyta szefowej izby niższej amerykańskiego Kongresu na wyspie, do której prawa roszczą sobie Chiny. Wywołało to wzrost napięcia między Waszyngtonem a Pekinem.

Wizyta nie została wcześniej oficjalnie potwierdzona przez Amerykanów. Komentarza na jej temat odmówiło też Ministerstwo Spraw Zagranicznych Tajwanu. W mediach pojawiły się już zdjęcia z powitania delegacji na lotnisku Songshan w Tajpej. Jak relacjonuje Associated Press, przed hotelem Grand Hyatt w Tajpej, gdzie Pelosi miała się zatrzymać, wzniesiono barykady. Na dwóch budynkach w stolicy, w tym na słynnym Taipei 101, wyświetlono powitanie: „Witamy na Tajwanie, przewodnicząca Pelosi”.

Nancy Pelosi z wizytą na Tajwanie

Tuż po wylądowaniu na Tajwanie Nancy Pelosi wydała oświadczenie. „Wizyta delegacji Kongresu na Tajwanie jest wyrazem niezachwianego zaangażowania Ameryki we wspieranie dynamicznej demokracji Tajwanu” – czytamy. W komunikacie podkreślono, że wizyta na wyspie jest „częścią szerszej podróży do Indo-Pacyfiku – obejmującej Singapur, Malezję, Koreę Południową i Japonię – skoncentrowanej na wzajemnym bezpieczeństwie, partnerstwie gospodarczym i demokratycznym zarządzaniu”. „Rozmowy z władzami Tajwanu będą koncentrować się na potwierdzeniu naszego wsparcia dla naszego partnera i promowaniu naszych wspólnych interesów, w tym rozwoju wolnego i otwartego regionu Indo-Pacyfiku. Solidarność Ameryki z 23 milionami mieszkańców Tajwanu jest dziś ważniejsza niż kiedykolwiek, bo świat stoi przed wyborem między autokracją a demokracją” – brzmi oświadczenie amerykańskiej delegacji.

twitter

Zaznaczono też, że „wizyta jest jedną z kilku delegacji Kongresu na Tajwan i w żaden sposób nie jest sprzeczna z wieloletnią polityką Stanów Zjednoczonych” oraz że, „Stany Zjednoczone nadal sprzeciwiają się jednostronnym wysiłkom na rzecz zmiany statusu quo” wyspy.

twitter

Chiny protestują

Wizycie amerykańskiej delegacji na Tajwanie sprzeciwiają się Chiny, które uznają wyspę za część swojego terytorium. Wcześniej Pekin wielokrotnie groził odwetem. – Stany Zjednoczone i Tajwan zmówiły się, aby najpierw dokonać prowokacji, a Chiny zostały zmuszone do działania wyłącznie w obronie własnej” – powiedziała dziennikarzom rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Hua Chunying. Przedstawicielka MSZ oświadczyła, że Chiny są w stałym kontakcie ze Stanami Zjednoczonymi i wyjaśniły im, „jak niebezpieczne byłoby, gdyby wizyta rzeczywiście miała miejsce”. Chunying oceniła, że zachowanie Waszyngtonu „pozbawione jest skrupułów” i w obliczu tego „wszelkie środki zaradcze” podjęte przez Chiny będą „uzasadnione i niezbędne”.

Chińskie MSZ wydało też oficjalne oświadczenie, które cytuje państwowa agencja Xinhua. Ministerstwo stwierdziło, że spikerka Izby Reprezentantów „zlekceważyła” sprzeciw strony chińskiej, a jej posunięcie to „poważne naruszenie zasady jednych Chin”, co ma „poważny wpływ na polityczne fundamenty” relacji chińsko-amerykańskich. Zdaniem MSZ wizyta „podkopuje pokój i stabilność w Cieśninie Tajwańskiej i wysyła siłom separatystycznym bardzo zły sygnał o «niepodległości Tajwanu»”, czemu „Chiny stanowczo się sprzeciwiają i surowo potępiają”. Poinformowano też, że Pekin wystąpił z „ostrym protestem” do USA.

Z kolei chińskie ministerstwo obrony poinformowało, że wojsko zostało postawione w stan najwyższej gotowości i rozpocznie „ukierunkowane operacje wojskowe” w odpowiedzi na wizytę Pelosi.

Moskwa wspiera Pekin

Stanowisko Chin w sprawie wizyty Pelosi na Tajwanie poparła Rosja, ostrzegając Waszyngton, że „prowokacyjna podróż” postawi Stany Zjednoczone na kursie kolizyjnym z Pekinem. – Nie możemy stwierdzić, czy na pewno tam dotrze, czy nie, ale wszystko w tej trasie i możliwej wizycie na Tajwanie jest czysto prowokacyjne – stwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez Reutersa.

Czytaj też:
Przygotowania do wojny? W chińskiej prowincji przy granicy zauważono ruchy wojsk

Źródło: Associated Press/Reuters/speaker.gov/Xinhua News