Kaczyński pojawił się na ślubie współpracownicy. Obecność prezesa PiS nie uszła uwadze księdza

Kaczyński pojawił się na ślubie współpracownicy. Obecność prezesa PiS nie uszła uwadze księdza

Jarosław Kaczyński
Jarosław KaczyńskiŹródło:X / Kancelaria Premiera
Jarosław Kaczyński rozpoczął swój urlop. Zanim prezes PiS oddał się błogiemu lenistwu, pojawił się na ślubie jednej ze swoich współpracownic.

Z ustaleń „Faktu” wynika, że  pojawił się niedawno na ślubie kościelnym jednej ze swoich współpracownic z biura Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Chodzi o panią Aleksandrę, absolwentkę dziennikarstwa na KUL-u, która na swoim koncie ma m.in. pracę na stanowisku rzeczniczki prasowej Urzędu Miasta w Świdniku. Obecnie zajmuje się obsługą partyjnych kanałów w mediach społecznościowych.

Ksiądz chwali Kaczyńskiego podczas ślubu

Według dziennikarzy obecność prezesa na uroczystości nie umknęła uwadze jednego z księży odprawiających nabożeństwo. W pewnym momencie duchowny miał się zwrócić bezpośrednio do byłego już wicepremiera. – Panie premierze, chciałem powiedzieć, że od kiedy śledzę pana publiczną działalność, jestem bardzo zbudowany tym, co pan robi. Doceniają to też nasi parafianie, bo tutaj, w naszej parafii, od bardzo wielu lat ludzie z PiS wygrywają we wszystkich wyborach, począwszy od prezydenckich, poprzez parlamentarne czy samorządowe różnych szczebli – miał stwierdzić ksiądz.

– Dzisiejsza obecność pana premiera w naszym kościele i na tym ślubie, mam nadzieję, że będzie bardziej zobowiązywać naszą parafię, by modlić się jeszcze więcej w intencji naszej ojczyzny i popierać tych ludzi, którzy przedkładają dobro wspólne nad osobiste korzyści – miał dodać kapłan. Z informacji „Faktu” wynika, że chodziło o proboszcza parafii – ks. Wojciecha Iwanickiego, natomiast Dziennik Wschodni wspomina o byłym proboszczu Eugeniuszu Szymańskim.

W przesłanym w środę oświadczeniu ks. Wojciech Iwanicki kategorycznie zaprzeczył, by był autorem tych słów i podkreślił, że od 8 do 29 sierpnia przebywa na urlopie. Wyjaśnił też, że słowa, które przypisuje mu „Fakt” zostały wypowiedziane przez ks. Eugeniusza Szymańskiego, byłego proboszcza, a obecnie emeryta i rezydenta w parafii. To właśnie on - jak dodał - witał prezesa PiS.

Jarosław Kaczyński miał się pojawić nie tylko na mszy świętej, ale również na weselu. Jak czytamy, polityk m.in. odśpiewał z gośćmi „Sto lat” i wzniósł toast za zdrowie młodej pary.

Czytaj też:
„Niedyskrecje do słuchania”: Co zdenerwowało Kaczyńskiego? Czego boi się Trzaskowski?

Źródło: Fakt24.pl / Dziennik Wschodni