Prezydent i premier uczcili pamięć ofiar zbrodni lubińskiej. „Naród był zdradzony i protestował”

Prezydent i premier uczcili pamięć ofiar zbrodni lubińskiej. „Naród był zdradzony i protestował”

Andrzej Duda w Lubinie
Andrzej Duda w Lubinie Źródło:X / @prezydentpl / Marek Borawski/KPRP
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda wygłosili przemówienia, w których podkreślali wartość pamięci o pomordowanych przez komunistyczną władzę. Obaj przekonywali, że tamte wydarzenia są dla nas cenne także dziś.

– Było wiadomo, że to jest pokojowy protest – mówił o wydarzeniach z Lubina prezydent Andrzej Duda. – Było wiadomo, że ludzie przychodzą się modlić i zaprotestować. Żądać wolnego państwa, zniesienia stanu wojennego, uwolnienia internowanych, wolności, elementarnych praw dla robotnika i człowieka. Tego, co w każdym państwie normalnym demokratycznym jest standardem. Tego, co było umową, którą władza zawarła ze społeczeństwem – wyliczał. – Była umowa, która została brutalnie przez komunistów podpisana. Naród był zdradzony i protestował – przypominał prezydent.

– Tą odpowiedzią wobec spokojnych ludzi protestujących, którzy już chcieli rozejść się do domu, były kule wystrzelone z karabinu. Wielu świadków tamtych zdarzeń podkreśla, że w istocie było to polowanie – stwierdził Andrzej Duda. – Tutaj przez półtorej godziny strzelano w centrum miasta do ludzi. Strzelano bardzo często ludziom w plecy. Strzelano do ludzi, którzy po prostu stali. Chciano zabić i zabito – zaznaczył. – Pochylamy dzisiaj głowy nad grobami tych, którzy wtedy zginęli za Polskę wolną, niepodległą, suwerenną – dodawał.

Andrzej Duda podkreślał, że wydarzenia z Lubina przypominają nam o cenie wolności i o pożądaniu wolności. – To zadanie dziadków i rodziców, by pokoleniom młodych Polaków urodzonych w wolnej Polsce tę wartość uświadamiać. Jak bardzo ważne jest to, żebyśmy byli cały czas wolni prawdziwie: i w ustroju i w duszy. Żebyśmy byli suwerenni i niepodlegli: i w ustroju i w duszy. Że to jest fundament tego, byśmy mogli czuć się gospodarzami na naszej ziemi w naszym własnym kraju. Tylko tutaj jako wspólnota, jako społeczeństwo jesteśmy w stanie rzeczywiście o siebie zadbać: o swoje sprawy i interesy. Polacy są zaradni i wielu poradzi sobie w każdym miejscu na świecie, ale dobrze wiecie, że przede wszystkim indywidualnie. Zbiorowo jako wspólnota możemy być tylko tutaj – przekonywał.

Premier Morawiecki o Solidarności i solidarności

Premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu kładł większy nacisk na hasło „solidarność”, ponieważ to przed związkowcami występował i do nich głównie kierował swoje słowa. – Pamiętajmy także o tych, którzy byli odpowiedzialni za krwawe miesiące i lata stanu wojennego. Do prawdziwego aktu oskarżenia nigdy nie doszło – zwracał uwagę. – Solidarność tamta i dzisiaj to ta sama Solidarność i tak samo musimy walczyć o prawdę – podkreślał.

– Solidarność to nie tylko historia. Tak chcieli zrobić władcy III RP szybko po odzyskaniu niepodległości. Ideały Solidarności schowano do szuflady. Jej hasła, wartości, idee nie przebijały się w latach 90-tych i później w należyty sposób. Trzeba oddać hołd rządom PiS, kiedy doszło do odwrócenia i wsłuchano się w głos Polaków, głos ludzi pracy. Wszystkim, którzy przyczynili się do tej głębokiej zmiany prospołecznej – dziękuję – oświadczył premier.

– Wielka polityka solidarnościowa zmieniła oblicze RP. Dziś tamte ideały Solidarności są żywe w naszej polityce. Ale także dzisiaj przeżywamy największy kryzys bezpieczeństwa energetycznego, punkt zwrotny w gospodarczej historii świata. Zgodnie z dewizą prezydenta Lecha Kaczyńskiego staramy się pomagać najsłabszym – przemawiał dalej Morawiecki. – Sprawiedliwość jest wtedy, gdy państwo pomaga najbardziej tym, którzy najmniej mogą. Tak często słyszałem te słowa, że Solidarność wydobywała z nas to, co najlepsze. Niech tak będzie i dzisiaj. Niech Solidarność wydobywa z nas nadal to co najlepsze – podsumował.

Czytaj też:
Mocne przemówienie Danuty Wałęsy. „Nie o taką Polskę walczyłam”

Źródło: WPROST.pl