Brat Norberta Kaczmarczyka chciał odszkodowania za starty po gradobiciu. Gradobicia nie było

Brat Norberta Kaczmarczyka chciał odszkodowania za starty po gradobiciu. Gradobicia nie było

Wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk
Wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk Źródło:Newspix.pl / TEDI
Wirtualna Polska ustaliła, że brat wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka zgłosił w Urzędzie Gminy w Kozłowie straty po gradobiciu i ubiegał się o odszkodowanie. Specjalna komisja stwierdziła jednak, że na wskazanym terenie nie doszło do gradobicia.

Według ustaleń Wirtualnej Polski Konrad Kaczmarczyk, brat wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka, zgłosił w Urzędzie Gminy w Kozłowie, że 9 czerwca nad jego polem we wsi Kępie wystąpiło gradobicie, w efekcie czego zniszczona została część upraw soi. Zgłoszenie uruchomiło procedurę o odszkodowanie.

Gradobicie, którego nie było?

Zgodnie z procedurami wójt gminy zawnioskował do urzędu wojewódzkiego o powołanie komisji, która miałaby oszacować szkody w gospodarstwach rolnych. W skład komisji do oszacowania strat na polu Kaczmarczyka weszli przedstawiciele gminy Kozłów, Małopolskiej Izby Rolniczej w Miechowie a także lokalnego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. „Z tego, co wiem, nie stwierdzono żadnych szkód na terenie gminy, wskazanego dnia nie wystąpiły też anomalia pogodowe, czyli ulewa, powódź czy gradobicie” – przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską wójt gminy Kozłów Jan Basa. Portal ustalił, że Konrad Kaczmarczyk nie podpisał jeszcze protokołu komisji. Przysługuje mu też prawo odwołania.

Kaczmarczyk przekazał WP, że „skoro zgłosił szkody, to prawdopodobnie w tamtym rejonie gradobicie musiało przechodzić”. Tłumaczył też, że „grad bije pasowo/miejscowo” i „im większe pole, tym większa możliwość, że po nim przejdzie”.

Huczne wesele wiceministra i kontrowersyjny prezent

O Norbercie Kaczmarczyku i jego bracie Konradzie zrobiło się głośno za sprawą hucznego wesela wiceministra. Na uroczystości bawiło się ponad 500 osób, w tym czołowi politycy Solidarnej Polski. Wiceminister dostał w prezencie ciągnik za 1,5 mln złotych i de facto wystąpił w reklamie dilera maszyn. Po tym, jak wybuchła afera, Norbert Kaczmarczyk tłumaczył się jednak, że traktor jest własnością jego brata, a on otrzymał prawo do jego użytkowania. Wiceminister uznał, że cała sprawa to „brutalna napaść polityczna” na niego i jego rodzinę.

Michał Dworczyk: Resort rolnictwa został poproszony o informacje

Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przyznał w poniedziałek w „Porannej rozmowie w RMF FM”, że doniesienia medialne w sprawie wiceministra Kaczmarczyka „rzeczywiście są niepokojące”. – Standardowo w takiej sytuacji bezpośredni przełożony danego wiceministra jest proszony o informacje i wyjaśnienia. Resort rolnictwa został poproszony o informacje w tej sprawie – poinformował szef KPRM.

Czytaj też:
PO zawiadomiła CBA ws. wystawnego wesela wiceministra. Reklamował ciągniki?

Źródło: Wirtualna Polska/Wprost.pl