4 minuty „Faktów” dla Kaczyńskiego. Chodzi o „zbieranie kartofli dla dzików”

4 minuty „Faktów” dla Kaczyńskiego. Chodzi o „zbieranie kartofli dla dzików”

Jarosław Kaczyński
Jarosław KaczyńskiŹródło:Flickr / PiS
W środę 5 października w wieczornym wydaniu „Faktów” po raz kolejny pojawił się materiał poświęcony wpadkom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Tym razem omówiono kwestię „kartofli dla dzików”.

Ostatnimi czasy prezes Kaczyński może liczyć na szczególne względy ze strony dziennikarzy stacji TVN. Kiedy tylko zdarzy mu się powiedzieć lub zrobić coś niezamierzenie zabawnego, trafia do programu informacyjnego „Fakty”. Wyśmiano i skrytykowano tam już jego lekceważącą wypowiedź o krwawej wojnie na Bałkanach. Próbowano też osadzić tego polityka w konwencji kabaretu, zbierając jego dowcipy.

Tym razem w materiale Macieja Mazura skupiono się na wypowiedzi prezesa PiS odnośnie polskiej biedy. Dziennikarz zaczął od spytania widzów, czy kiedykolwiek zakopywali kartofle w lesie z myślą o dzikach. – Sprawę wywołał prezes Kaczyński, twierdząc, że jeszcze nie tak dawno Polacy byli tak biedni, że te kartofle wykopywali – kontynuował Mazur.

Odwoływał się tym samym do wypowiedzi ze spotkania w województwie zachodniopomorskim, na którym prezes PiS opowiedział niezwykłą historię. — Naprawdę, staramy się i sięgamy do wszystkich, także do tych najbardziej pokrzywdzonych. Do tych miejsc, gdzie tych głodnych dzieci było naprawdę dużo, tych miejsc, gdzie ludzie zbierali po lasach kartofle zasadzane dla dzików przez leśników. Bo tak było. Tak było, ja to mogę potwierdzić, bo mnie to bezpośrednio ci leśnicy opowiadali i to był, do dziś pamiętam, 98 r., kawałek drogi, ale nie tak bardzo daleko od miejsca, gdzie jesteśmy – mówił polityk.

Jarosław Kaczyński o zbieraniu ziemniaków

W trakcie wizyty w Kołobrzegu prezes przekonywał, że za czasów rządów PO-PSL poziom biedy w kraju był bardzo wysoki a obywatelom doskwierał głód. Dlatego wspomniał o wykopywanych „ziemniakach”. „Gazeta Wyborcza” postanowiła sprawdzić, co mógł mieć na myśli prezes PiS i czy leśnicy faktycznie sadzą w lasach ziemniaki. Jeden ze szczecińskich myśliwych wyjaśnił, że  mogło chodzić o topinambur, który jest przez dziki traktowany jako prawdziwy rarytas. Koła łowieckie i nadleśnictwa często sadzą to warzywo, bo zainteresowanie dzików sprawia, że rozmiary szkód w innych uprawach są znacznie mniejsze.

Czytaj też:
TVP przeszła samą siebie. Kuriozalny program stał się inspiracją dla internautów