Kaczyński mówi o ataku na jego osobę. „Zawsze byłem zwolennikiem równouprawnienia kobiet”

Kaczyński mówi o ataku na jego osobę. „Zawsze byłem zwolennikiem równouprawnienia kobiet”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Marcin Obara
Przed moim domem odbywały się demonstracje już 13 grudnia, tak jak to ja bym wprowadzał stan wojenny – w ten sposób Jarosław Kaczyński odniósł się do planowanych na poniedziałek manifestacji w stolicy.

Wyśmiewane, obrażane, lekceważone. Bite, szarpane i zamykane w aresztach. Nasze prababki skutecznie walczyły o to, co nam wydaje się oczywiste – o swoje i nasze prawa wyborcze. Kobiety z parasolkami uderzające w płot i okna rządowej willi były w 1918 skutecznymi buntowniczkami – wywalczyły, wyszarpały, a nie „dostały” czy „otrzymały” prawa wyborcze – piszą organizatorzy protestu, którzy w poniedziałkowy wieczór ma się odbyć przed domem prezesa PiS na stołecznym Żoliborzu.

Protest przed domem Kaczyńskiego. Prezes PiS zabrał głos

O nadchodzące wydarzenie pytany był Jarosław Kaczyński. – Zawsze byłem zwolennikiem równouprawnienia kobiet. Będę wtedy (w trakcie protestu, który ma rozpocząć się o 18) w pracy – mówił prezes PiS.

Dodał, że przed jego domem odbywały się demonstracje już 13 grudnia. – Tak jak to jak bym wprowadzał stan wojenny. To sytuacja, w której człowiek, który od ponad 30 lat był atakowany, a ja jestem takim człowiekiem, jest dobrym celem ataków z punktu widzenia propagandowego i stąd te szpetne i cyniczne decyzje – dodał.

– Zupełnie nie rozumiem dlaczego w rocznicę odzyskania przez Polki praw obywatelskich mają się odbywać przed moim domem demonstracje – podkreślił.

Poniedziałkowa manifestacja ma związek z wypowiedzią prezesa Prawa i Sprawiedliwości o „dawaniu w szyję”. „Można się śmiać z jego obraźliwego ględzenia o tym, że kobiety nie rodzą dzieci, bo”dają w szyję„. Można się zastanawiać, czy jest głupi, czy podły. Można też rozmawiać o faktach – o praktycznym zakazie aborcji, o braku dostępu do edukacji seksualnej, o braku dostępu do ochrony zdrowia, o w tym do badań prenatalnych, opieki okołoporodowej i procedur in vitro. O systemie państwowej kontroli kobiet przez rejestr ciąż i stosowanej antykoncepcji. O inflacji, o braku mieszkań, o braku dostępu do żłobków i przedszkoli. O tym, jak parszywa indoktrynacja czeka w polskich szkołach te dzieci, które się urodzą i o tym, co czeka te dzieci, które urodzą się osobami LGBT+” – wskazują organizatorki.

Czytaj też:
Andrzej Duda na czele najnowszego sondażu. Ogromny wzrost zaufania do Mateusza Morawieckiego
Czytaj też:
Sobolewski komentuje spór o wyrzutnie Patriot. „Niemcy się ośmieszą”