Ambasada RP w Budapeszcie reaguje na tekst o „dyplomatycznym skandalu”. „Zawiera błędne informacje”

Ambasada RP w Budapeszcie reaguje na tekst o „dyplomatycznym skandalu”. „Zawiera błędne informacje”

Dodano:   /  Zmieniono: 
O „dyplomatycznym skandalu” w polskiej ambasadzie w Budapeszcie pisze „Rzeczpospolita”. Ambasador Sebastian Kęciek spotkał się m.in. ze skrajnie prawicowym politykiem, który sugerował rewizję granic. Do sprawy odniosło się już Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a kilka godzin po publikacji głos w sprawie zabrała Ambasada RP w Budapeszcie.

W poniedziałek 5 grudnia ambasador RP na Węgrzech Sebastian Kęciek i kierowniczka wydziału polityczno-ekonomicznego Katarzyna Ratajczak-Sowa spotkali się m.in. z liderem węgierskiej skrajnej prawicy – informuje „Rzeczpospolita”. Laszlo Toroczkai, bo o nim mowa, kilka tygodni temu wywołał skandal przy składaniu Polsce życzeń z okazji Święta Niepodległości. „Niech Bóg błogosławi Polsce! Spotkajmy się ponownie na wspólnej, polsko-węgierskiej granicy!” – napisał na . Dołączone do tweeta zdjęcie zostało wykonane po zajęciu Zakarpacia przez Węgry w 1939 roku.

Wpis węgierskiego polityka wywołał burzę. Zasugerował rewizję granic

Do sprawy odniosła się wówczas strona ukraińska. – Wezwanie deputowanego Laszlo Toroczkaia do rewizji granic jest nie do przyjęcia – powiedział Oleg Nikołenko, rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wezwano także rząd węgierski do potępienia „nieodpowiedzialnych wypowiedzi”, które podważają dobre stosunki między tymi krajami.

twitter

Spotkanie w polskiej ambasadzie w Budapeszcie. Jest reakcja MSZ

– Złożę interpelację do MSZ, gdzie spytam, jakie zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec kierownictwa placówki – zapowiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” poseł KO Robert Tyszkiewicz, szef sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą i członek Komisji Spraw Zagranicznych. – Z jednej strony Polska stara się odgrywać rolę największego sojusznika Ukrainy, z drugiej zaprasza na spotkania osobę, która jest jej otwartym wrogiem. To skandal – dodał polityk.

Polskie MSZ potwierdziło, że spotkanie się odbyło, jednak nie tylko z Toroczkaiem, ale również kilkunastoma parlamentarzystami grupy węgiersko-polskiej. „MSZ zaznacza, że zespół ambasady zareagował na tweet Toroczkaia chwalącego się wizytą, »wprowadzając szerszy kontekst wczorajszego spotkania«. MSZ nie wyjaśnia jednak, po co w spotkaniu uczestniczył Toroczkai, który nie jest posłem, lecz wójtem jednej z wsi” – informuje „Rzeczpospolita”.

twitter

Stanowisko Ambasady RP w Budapeszcie

Po godz. 12:00 zostało opublikowane stanowisko Ambasady RP w Budapeszcie ws. omawianej publikacji. „Artykuł red. Wiktora Ferfeckiego »Dyplomatyczny skandal w polskiej ambasadzie w Budapeszcie” zawiera błędne i wprowadzające w błąd informacje, pomimo przekazanego w dniu wczorajszym oficjalnego komentarza Ministerstwa Spraw Zagranicznych” – czytamy.

W oświadczeniu podano, że 5 grudnia na zaproszenie ambasadora Sebastiana Kęcieka, które zostało wystosowane do wszystkich członków Węgiersko-Polskiej Grupy Przyjaźni przy węgierskim parlamencie, do Ambasady RP w Budapeszcie przybyło 13 przedstawicieli. Jak czytamy dalej, w spotkaniu wzięli udział członkowie większości partii – zarówno koalicji rządowej (Fidesz, KDNP), jak i opozycyjnych (Momentum, LMP i Mi Hazank).

„Wśród nich było także dwóch przedstawicieli partii Nasza Ojczyzna (Mi Hazank), w tym wiceprzewodniczący grupy David Doc oraz Laszlo Toroczkai. Drugi z opisanych w artykule polityków był na nim obecny dlatego, że – co przekazano błędnie w artykule – jest posłem Zgromadzenia Krajowego (gdzie pełni funkcję przewodniczącego klubu parlamentarnego swojego ugrupowania) i członkiem wspomnianej grupy” – czytamy w stanowisku Ambasady RP w Budapeszcie.

W komunikacie zaznaczono również, że spotkanie z członkami Węgiersko-Polskiej Grupy Przyjaźni przy węgierskim parlamencie jest wieloletnią tradycją, a jednocześnie stanowi okazję do zaprezentowania w bezpośrednich rozmowach polskiego stanowiska, „co jest istotne szczególnie obecnie wobec występujących różnic dotyczących między innymi wojny na Ukrainie”.

„Przewodniczący L. Toroczkai, publikując zdjęcie ze spotkania na swoim profilu na Twitterze, pominął informację, że było to spotkanie Grupy Przyjaźni. Ambasada RP w Budapeszcie zareagowała, wyjaśniając pod wpisem na jego profilu, że było to oficjalne spotkanie z węgierskimi parlamentarzystami, jednocześnie zamieszczając zdjęcie przedstawiające większość obecnych uczestników, którym również ilustrowany został artykuł. Redakcja została o tym poinformowana pisemnie przez Biuro Rzecznika MSZ, ale nie umieściła w swoim artykule przekazanych, a wpływających na kontekst informacji” – podkreśliła Ambasada RP w Budapeszcie.

twitterCzytaj też:
Te tematy określono jako „niebezpieczne”. Ujawniono kulisy spotkania z Putinem
Czytaj też:
Rosja drażni Japonię? Rozmieszcza systemy rakietowe na spornym terytorium

Źródło: Rzeczpospolita