Lech Wałęsa ostrzega świat przed Rosją. „Po co dali za moją głowę pięć milionów dolarów nagrody?”

Lech Wałęsa ostrzega świat przed Rosją. „Po co dali za moją głowę pięć milionów dolarów nagrody?”

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło:PAP / Adam Warżawa
Lech Wałęsa jeździ po świecie i głośno krzyczy o tym, że Rosja jest największym zagrożeniem dla globalnego pokoju. Były prezydent nie zważa na groźby, które padły już pod jego adresem. – Po co dali za moją głowę 5 milionów dolarów nagrody? – przypomina noblista.

stara się przekonywać, że Rosja jest największym zagrożeniem dla globalnego pokoju. – Pomóżmy Rosji zmienić system. A jeśli nie, to Rosja ma ponad 60 różnych narodów i obudźmy te narody, bo one były zniszczone wcześniej przez Rosję. Ja o tym głośno krzyczę. Jeżdżę po świecie i krzyczę – powiedział były prezydent w rozmowie z „Faktem”.

– Takiej szansy długo, długo nie będziemy mieć, kiedy popełnił straszliwy błąd, czyli zmobilizował prawie cały świat przeciwko sobie. Mamy szansę uporządkować Rosję i jak tego nie wykorzystamy, nie wybaczą nam pokolenia – podkreślał noblista. Wałęsa przypomniał, że w połowie lipca Rosjanie zaproponowali za jego głowę pięć milionów dolarów. Dodał, że Polska powinna głośno mówić o tym, co powtarza.

Lech Wałęsa podpadł Rosjanom. Zaproponowali pięć milionów za jego głowę

Groźby pod adresem byłego prezydenta padły po wywiadzie Wałęsy dla francuskich mediów. Noblista mówił tam o konieczności „zmiany ustroju lub zorganizowania powstania”. Chciał też ograniczenia populacji Rosji z 144 milionów do 50. Słowa Wałęsy odbiły się szerokim echem w Rosji. Rzecznika MSZ Rosji porównała go do słynnego seryjnego mordercy – Rzeźnika z Rostowa. Z kolei Igor Korotczenko w prokremlowskiej telewizji zaproponował pięć milionów za głowę byłego prezydenta.

Wałęsa nie obawia się gróźb, ale eksperci zalecają ostrożność. – Uchodzi za człowieka szczególnie znienawidzonego w Rosji, dlatego że on przyczynił się do rozpadu Związku Sowieckiego i te resentymenty i atawizmy z nich teraz wychodzą – powiedział o nobliście były analityk Agencji Wywiadu Robert Cheda. Według specjalisty „Wałęsa może spać spokojnie, ale nie znaczy to, że polskie władze powinny to lekceważyć”.

Czytaj też:
Lech Wałęsa narzeka na finanse. „Żona to największa pijawa”
Czytaj też:
Lech Wałęsa o Zbigniewie Ziobrze. „Ma takie haki na Jarosława Kaczyńskiego, że ten mu nie podskoczy”