„Politico” ujawnia, jak dorabiają europosłowie. Kontrowersje wokół Sikorskiego

„Politico” ujawnia, jak dorabiają europosłowie. Kontrowersje wokół Sikorskiego

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski Źródło:PAP / Radosław Guz
Skandal w Katarze był nieunikniony – ocenia „Politico”. Amerykański portal opisuje przy tym, jak europosłowie dorabiają „na boku”, co zdaniem dziennikarzy może prowadzić do konfliktu interesów. Jednym z bohaterów tekstu jest Radosław Sikorski, który ma zarabiać nawet 40 tys. euro miesięcznie za „nieokreślone konsultacje”.

Parlamentem Europejskim wstrząsnął w ostatnim czasie skandal korupcyjny. Śledczy przeprowadzili 16 przeszukań w sprawie podejrzeń o „znaczne” płatności pieniężne dokonywane przez Katar w celu wpłynięcia na decyzje eurodeputowanych. Efektem było aresztowanie, a później odwołanie ze stanowiska wiceprzewodniczącej PE Evy Kaili. Sąd wydał również nakaz aresztowania ojca Kaili, jej partnera i asystenta parlamentarnego.

Dziennikarze „Politico” oceniają jednak, że skandal w Katarze był nieunikniony, a jedyna bezpośrednio wybierana instytucja UE „zawiodła”. „To skandal, którego wszyscy się spodziewali” – czytamy w tekście, który ukazał się na amerykańskim portalu. Dalej autorka tekstu, Sarah Wheaton, przypomina, że eurodeputowani zarabiają około 9,4 tys. euro brutto miesięcznie, ale mogą też dorabiać „na boku”. I przytacza dane Transparency International EU z 2021 roku, z których wynika, że dorabia około jedna czwarta eurodeputowanych.

„Politico” pisze o niejasnych konsultacjach Sikorskiego

Jak się okazuje, włoski deputowany Sandro Gozi miał 20 dodatkowych zleceń, dzięki którym miał zarobić w rok co najmniej 360 tys. euro. W tekście pojawia się również wątek polski. „Jeden z eurodeputowanych, Radosław Sikorski, zadeklarował, że zarabiał 40 tys. euro miesięcznie za nieokreślone »konsultacje«” – zauważa portal. „Politico” dodaje, że Sikorski tym doniesieniom zaprzeczył i przyznał, że miesięcznie zarabia o 5 do 10 tys. euro brutto za konsultacje, wykłady i artykuły. „Deklaracja nie zawiera szczegółowych informacji na temat jego klientów”- dodano jednak w tekście.

Według Transparency International EU dorabianie „na boku” przez europosłów to prosta droga do różnego rodzaju konfliktu interesów. Jako przykład „Politico” podaje fińską deputowaną Miapetrę Kumpula-Natri, która „zajmuje płatne stanowiska w zarządach dwóch firm energetycznych w swoim kraju, będąc jednocześnie członkiem Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii PE”. Portal zauważa też, że oprócz pensji deputowani otrzymują miesięczny dodatek na podróże w wysokości 4,7 tys. euro oraz „dodatek na pokrycie kosztów ogólnych” w wysokości 4,8 tys. euro, To pieniądze, które powinny być przeznaczone m.in. na wynajem biura, łącza internetowe i organizację spotkań. „Ale czy tak jest, nikt nie wie” – zauważa „Politico”.

Czytaj też:
Konsternacja Sikorskiego podczas rozmowy Olejnik. „Pani redaktor, ale to nie jest Rosja”
Czytaj też:
Sikorski odpiera zarzuty ws. Tomasza L. „Nie ja byłem autorem propozycji kadrowych”