„Super Express” poinformował, że Jarosław Zieliński został przyłapany z siniakiem na twarzy kilka dni temu w Warszawie, gdy szedł w towarzystwie ochroniarza, prawdopodobnie funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa. Tabloid spekulował, że być może polityk PiS przeszedł operację lub miał wypadek. Jego partyjni koledzy nie mieli informacji, co spowodowało widoczną zmianę na twarzy Zielińskiego. W mediach społecznościowych pojawiły się sugestie, że były wiceminister oberwał od kogoś.
Zieliński: Przeszedłem zabieg medyczny
Do spekulacji odniósł się na Facebooku sam bohater zdjęć. „Wobec złośliwych publikacji, pytań i komentarzy informuję, że przeszedłem planowany zabieg medyczny” – poinformował Zieliński. „Czuję się dobrze, dochodzę do siebie i nadal pracuję na rzecz Wyborców i dobra publicznego” – zapewnił.
W kolejnym wpisie szerzej odpowiedział na komentarze, które pojawiły się w sieci po publikacji zdjęć. „Wszystkim życzę trwałego zdrowia. Ludziom życzliwym dziękuję za słowa empatii i wsparcia” – napisał. Zwrócił się też do „złośliwców”. „Zadedykował” im „refleksję o człowieczeństwie i znane powiedzenie” – „Nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku. Dziadek się śmiał i to samo miał”.
twittertwitter
Poseł PiS z Podlasia i były wiceminister
Jarosław Zieliński jest podlaskim posłem Prawa i Sprawiedliwości i zasiada w Sejmie od 2003 r. W latach 2006-2007 oraz 2015-2019 był wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Wcześniej przez krótki czas pełnił też funkcję wiceministra edukacji. O polityku zrobiło się głośno, gdy podlascy policjanci wycinali biało-czerwone konfetti i zrzucali je z helikoptera podczas uroczystości z okazji Święta Niepodległości w Augustowie w 2016 r., w których brał też udział (Zieliński jako wiceminister odpowiadał wówczas za policję).
Czytaj też:
„Czołem panie ministrze!”. Tak dzieci witały Jarosława ZielińskiegoCzytaj też:
Odcięta głowa koło mieszkania wiceministra? Poseł Kamiński składa interpelację i chce wyjaśnień