W sobotę, 25 lutego, Polska Agencja Prasowa poinformowała o wstrzymaniu dostaw do Polski ropy naftowej, którą tłoczono rurociągiem „Przyjaźń”. Dostawy zostały wstrzymane przez Rosję. Odbiorcą ropy był Polski Koncern Naftowy Orlen. Jego władze zapewniły, że „były przygotowane na taki scenariusz, a w ostatnich latach udział rosyjskiej ropy w polskich rafineriach został zredukowany do zaledwie 10 proc”..
Wstrzymanie dostaw ropy do Polski. Morawiecki odpowiada na krytykę PO
Od wczoraj politycy opozycji krytykowali rząd za zwlekanie z decyzją o wstrzymaniu rosyjskich dostaw ropy do Polski, a nawet zarzucali mu finansowanie rosyjskiej wojny w Ukrainie. Na krytykę odpowiedział premier Mateusz Morawiecki.
„Platformo, NIE KŁAM. Przez lata sprzyjaliście Rosji, uzależniliście nas niemal w 100% od putinowskiej ropy i gazu. My to zmieniliśmy i dzisiaj jesteśmy niezależni. Przypadek?” – napisał Morawiecki na Twitterze. „Jesteście jak słaby bokser, znoszeni po raz kolejny z ringu po ciężkim nokaucie. Wystarczy nie łgać i nie mamić. Działać dla dobra Polski. I na rzecz wolnej Ukrainy” – dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się w niedzielę prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek. „Politykom dzisiejszej opozycji nie przeszkadzało, gdy w 2015 r. prawie 100 proc. ropy pochodziło z Rosji, choć w międzyczasie Putin anektował Krym. Dziś wściekle atakują, choć to my krok po kroku uniezależnialiśmy się od surowców ze wschodu i dziś nie importujemy ani gazu, ani ropy” – napisał. Brakujący odsetek ma być zrekompensowany dostawami z innych krajów, realizowanymi drogą morską.
Czytaj też:
Polska niezadowolona z 10. pakietu sankcji. Morawiecki: Zbyt miękki, zbyt słabyCzytaj też:
Niemcy wciąż mają problem z odklejeniem się od relacji biznesowych z Rosją. Kolejny przykład