Szydło zwróciła się do Tuska. „Ja się go nie boję i tych jego zapowiedzi. Raz już stanęłam zdecydowanie”

Szydło zwróciła się do Tuska. „Ja się go nie boję i tych jego zapowiedzi. Raz już stanęłam zdecydowanie”

Beata Szydło w Sandomierzu
Beata Szydło w Sandomierzu Źródło:PAP / Piotr Polak
W czasie spotkania z wyborcami w Sandomierzu była premier Beata Szydło wspominała „słynną sprawę 27:1”. – Nie mogłam jako premier polskiego rządu podjąć innej decyzji – powiedziała.

W piątek Prawo i Sprawiedliwość zainaugurowało akcję pod hasłem "Przyszłość to Polska" w ramach, którego czołowi politycy PiS ruszyli w objazd po kraju. W sobotę premier Mateusz Morawiecki pojechał do Jasła na Podkarpaciu, a w niedzielę w Sandomierzu z sympatykami partii rządzącej spotkała się była premier Beata Szydło.

Beata Szydło: Nie boję się Tuska

W swoim przemówieniu skupiła się na sprawach społecznych. Przypominała między innymi programy, które zostały wprowadzone, gdy stała na czele rządu, m.in. 500 plus i reformę edukacji. Odniosła się też do wypowiedzi polityków PO.

– Jeżeli dzisiaj słucham polityków Platformy Obywatelskiej, którzy przyjeżdżają, opowiadają różne rzeczy jak Tusk. On przede wszystkim nas będzie wsadzał do więzienia. Więc ja powiem tak , że ja się go nie boję i tych jego zapowiedzi, bo całe życie pracowałam uczciwie i rzetelnie – oświadczyła Szydło.

– A raz już stanęłam zdecydowanie przeciwko całej Radzie Europejskiej i miałam tę odwagę wtedy, kiedy on miał być ponownie wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, stanęłam i powiedziałam: nie. Przeciwko mnie było 27 przywódców pozostałych państw Unii Europejskiej. Słynna sprawa 27:1. Pamiętacie jaka wtedy była histeria, co wyprawiała opozycja – przypominała była premier.

„Nie mogłam jako premier polskiego rządu podjąć innej decyzji”

Europosłanka wspominała, że w mediach pojawiły się wówczas nagłówki, że „się skompromitowała”, ale tłumaczyła też, „dlaczego wtedy była taka decyzja”. – Nie mogłam jako premier polskiego rządu podjąć innej decyzji. Bo nigdy nie zgodzę się na to, żeby Polskę na ważnych funkcjach reprezentował ktokolwiek, kto nie broni interesu Polski, kto zgadza się, aby Polska była atakowana – zaznaczyła.

Chwilę później Szydło stwierdziła, że „nie będzie mówić o Tusku, bo nie ma o czym właściwie”. – I szkoda mi na to czasu – dodała.

Czytaj też:
„Gdzie są te zakopane miliardy?” Premier odpowiedział spotem na pytanie Tuska
Czytaj też:
Nowy sondaż. Tracą PiS i KO, zyskują trzy formacje